Trener Leszek Krowicki jako przyczynę porażki z Czeszkami podał zbyt dużą liczbę błędów własnych. Podkreślił jednak, że to początek drogi. – Jesteśmy zawiedzeni, ale ten turniej dopiero się rozpoczyna.
– Graliśmy naprawdę dobrze do ok. 45 minuty. Uciekliśmy na pięć bramek i trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź na to, co się stało. Kolektywnie zaczęliśmy robić błędy, gubić piłki, nie mogliśmy znaleźć recepty na defensywę Czeszek, choć byliśmy na nią przygotowani i mieliśmy koncepcję. Nie umieliśmy jednak tego urzeczywistnić, graliśmy źle i zawiedliśmy w wielu momentach, które miały wpływ na wynik. Nie wiem, czy powodem był brak sił ze względu na dobre, mocne tempo. Nie Czeszki wygrały ten mecz, a my przegraliśmy. Jestem przekonany, że po dniu przerwy moje dziewczyny przystąpią zregenerowane do walki. Wierzę w mój zespół – podsumował pierwszą porażkę na turnieju trener reprezentacji Polski, Leszek Krowicki.

Fot: Lukasz Laskowski / PressFocus
Ostatni kwadrans toczył się pod dyktando Czeszek. – Rywal cały czas grał swoje, a nam uciekała energia potrzebna do postawy, którą musieliśmy się wykazać w ostatnich, ważnych fragmentach meczu. Jesteśmy zawiedzeni, ale ten turniej dopiero się rozpoczyna. Mamy dwa punkty, wszystko przed nami, choć ta porażka będzie miała znaczenie – nie ukrywa selekcjoner Biało-czerwonych.