Najbardziej prestiżowe trofeum w klubowej piłce ręcznej po raz drugi z rzędu powędrowało do Norwegii. W finale Ligi Mistrzyń Gyori Audi ETO KC przegrało z Vipers Kristiansand 31:33. Triumf norweskich Żmij obserwowało ponad 15.000 fanów.
Pierwsza bramka w finale była autorstwa Isabelle Gullden. Szwedka była najskuteczniejsza zawodniczką mistrza Norwegii w pierwszej połowie. Obie ekipy od początku postawiły na doświadczenie w bramce, mianowicie Amandine Laynaud i Kristine Lunde. Ta druga potrzebowała trochę więcej czasu na dobre wejście w mecz. Z kolei Francuzka od początku broniła dobrze, i dzięki jej interwencjom Gyori w 11. minucie prowadził 8:5. Obie goalkeeperki do przerwy miały identyczny procent skuteczności – 33%. Przebudzenie Lunde wykorzystały koleżanki z pola. Bo bramce Amalie Naes Andersen Norweżki już tylko remisowały. W tym remisie miały swój duży udział Węgierki, które przez blisko siedem minut nie były w stanie pokonać Lunde. Do przerwy prowadził Vipers 15:13.
Pierwsze minuty drugiej odsłony obfitowały w szybkie akcje, ale ten pościg opłacił się tylko gospodyniom. Podopieczne Ambrosa Martina początek wygrały 3:1 i tablica wyników znów pokazała remis. 15 tysięcy kibiców zgromadzonych w MVM Arenie nie miało powodów do narzekań. Tegoroczny finał pań był pasjonującym widowiskiem. Węgierki wróciły do meczu, ale tylko na chwilę. Inicjatywę ponownie przejął zespół Ole Gustava Gjekstada. Gospodynie finału goniły, ale nie były w stanie przełamać bariery 2-3 bramek. Na kwadrans przed końcem spotkania szkoleniowiec Gyori zdecydował się na grę 7/6. Pierwsza akcja dała jego drużynie rzut karny. Kolejna zakończyła się przechwytem Gullden. Węgierki miały swoje szanse, ale popełniały proste błędy. W 55.minucie Vipers nadal prowadziło trzema bramkami,/31:28/ i było coraz bliżej powtórzenia wyniku z zeszłego roku. Trzy z rzędu skuteczne interwencje Lunde w końcowych minutach finału sprawiły, że węgierski Gyori ETO musiał uznać wyższość rywalek.
W meczu o III miejsce spotkały się duński Team Esbjerg z Metz Handball. Francuski okazały się lepsze od dunek o sześć trafień /26:32/.
Gyori Audi ETO KC – Vipers Kristiansand 31:33 /13:15/
