W 9. kolejce Ligi Centralnej Mężczyzn trzy mecze zakończyły się rzutami karnymi. W Żukowie natomiast kibice zgromadzeni w hali sportowej obserwowali festiwal zdobytych bramek – padło ich bowiem aż 76!
W spotkaniu inaugurującym 9. serię gier po dwóch stronach boiska stanęli szczypiorniści MKS Wieluń i AKPR AZS AWF Biała Podlaska. Pierwszą połowę zdecydowanie wygrali przyjezdni. Już na początku meczu wypracowali sobie przewagę i na przerwę schodzili prowadząc ośmioma bramkami (12:20). Druga odsłona wyglądała już zdecydowanie lepiej w wykonaniu gospodarzy, którzy rzucili się w pogoń i trafiali do bramki rywali raz za razem. Świetne zawody rozegrał Błażej Golański, który zapisał na swoim koncie 9. trafień. Na minutę przed końcem meczu MKS Wieluń zmniejszył dystans do studentów z Białej Podlaski na jedną bramkę i wydawać by się mogło, że starcie może zakończyć się podziałem punktów, jednak ostatecznie to goście odnieśli zwycięstwo.
Aż trzy mecze zakończyły się rzutami karnymi! Dwa z nich wygrali goście (Zagłębie Handball Team Sosnowiec i KPR Padwa Zamość), a w jednym dwa punkty przypadły gospodarzom (CKS Jurand Ciechanów). Szczypiorniści z Sosnowca pokonali na wyjeździe zawodników z Piekar Śląskich. Na początku pierwszej połowy lepiej spisywali się gospodarze, jednak goście szybko odrabiali straty. W drugiej odsłonie było podobnie, gracze Olimpii prowadzili już nawet pięcioma bramkami (48′, 23:17), ale sosnowiczanie nie poddawali się i zdołali wyrównać wynik. W serii rzutów karnych lepsi okazali się przyjezdni.
W Ciechanowie już na początku spotkania kilka bramek przewagi osiągnęli goście ze Szczecina, a waleczni gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. Po zmianie stron szczypiorniści Sandry Spa Pogoni Szczecin chcieli za wszelką cenę pokazać, że przyjechali do Ciechanowa z zamiarem zdobycia kompletu punktów. Na kwadrans przed końcem meczu prowadzili pięcioma bramkami, ale gospodarze, napędzani głośnym dopingiem miejscowych kibiców udowodnili, że nie wolno skazywać ich na porażkę – wyrównali wynik i byli górą w serii rzutów karnych, dopisując do ligowej tabeli dwa punkty.
Pojedynek pomiędzy Siódemką Miedź Huras Legnica a KPR Padwą Zamość okazał się być najbardziej wyrównanym. Żadna z drużyn przez cały mecz nie zdołała wypracować sobie wystarczającej przewagi. Walka o zwycięstwo trwała od pierwszej do ostatniej minuty meczu. W rzutach karnych lepiej spisali się szczypiorniści z województwa lubelskiego, ale do końcowego zwycięstwa potrzebowali aż dziewięciu trafień.
Kibice zgromadzeni w hali w Żukowie obserwowali festiwal bramek. Pierwsza połowa meczu była wyrównana, z delikatną przewagą gospodarzy (12′, 10:7), którzy na przerwę schodzili z jednobramkowym buforem bezpieczeństwa (30′, 19:18). Po zmianie stron lepiej rozpoczęli uczniowie kieleckiego SMS-u, którzy wyrównali wynik i wyszli na prowadzenie (35′, 20:23). Zawodnicy z Żukowa szybko odrobili straty i ponownie odskoczyli kielczanom na kilka bramek. Ostatecznie wygrali 40:34 i dopisali komplet punktów do ligowej tabeli. Świetne zawody w drużynie gości rozegrał Marcin Pepliński, autor 14 bramek. Po stronie gospodarzy najwięcej trafień zapisał na swoim koncie Grzegorz Dorsz – 12.
W meczu pomiędzy Budimex Stalą Gorzów a Nielbą Wągrowiec oraz Handball Stalą Mielec a Grot Blachy Pruszyński Anilaną Łódź górą okazali się faworyci. Gorzowianie pokonali Nielbę Wągrowiec tylko dwiema bramkami, choć w drugiej połowie prowadzili już nawet ośmioma trafieniami. Mielczanie natomiast szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę, której nie oddali do końca spotkania.
Poniżej komplet wyników 9. kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn:
