19 października 2025

Przegrana Polek w Rumunii mimo ambitnej pogoni

Reprezentacja Polski kobiet pod wodzą selekcjonera Arne Senstada przegrała na wyjeździe z Rumunią (29:34) w ramach 2. kolejki fazy grupowej EHF EURO Cup 2026. O porażce Polek zadecydował przestój na początku drugiej części meczu. Biorąc także pod uwagę wcześniejsze zwycięstwo Norwegii nad Słowacją, Biało-Czerwone będą “zimować” na trzecim miejscu w grupie z dwoma punktami na koncie.

Rumunia – Polska 34:29 (15:15)

Polska: Płaczek, Zima, Wdowiak – Olek 5, Janas, Kobylińska 5, Cygan 7, Balsam 2, Głębocka, Pankowska 2, Granicka 4, Nosek, Michalak 2, Kochaniak 1, Uścinowicz 1, Nocuń.

Rumunia: Curment, Dumanska – Mihai 3, Stoica 2, Laslo 2, Necula 2, Skrobic 1, Vasiliu, Boiciuc, Ostase 6, Dumitrascu 2, Seraficeanu 3, Rosu 2, Popa, Gogirla 3, Grozav 8.

Biało-Czerwone udały się do Rumunii mając za sobą bardzo udaną inaugurację rozgrywek EHF EURO Cup 2026. W czwartek reprezentacja Polski kobiet pod wodzą selekcjonera Arne Senstada rozegrała bardzo dobre spotkanie i pewnie pokonała w Mielcu Słowację wynikiem 28:20.

W drugim meczu w ramach EHF EURO Cup 2026 (rozgrywek towarzyszących eliminacjom do Mistrzostw Europy Kobiet 2026, których Polska będzie współgospodarzem) Biało-Czerwone miały zmierzyć się z wyjątkowymi przeciwniczkami. W całej historii gier reprezentacji Polski kobiet nie ma drugiej takiej drużyny, jak Rumunia, z którą Polki mierzyłyby się równie często. Oba zespoły rozegrały przed niedzielą rekordowe 90 spotkań, z czego 25-krotnie triumfowały Biało-Czerwone, 7 razy padł remis, a 58 zwycięstw padło łupem rywalek.

Reprezentacja Rumunii także miała za sobą inaugurację EHF EURO Cup 2026. Rumunki swoje wyjazdowe spotkanie z Norwegią rozegrały w środę. Mimo dobrego początku oraz ambitnej postawy w drugiej partii, Rumunki przegrały z Norwegią 27:29.

Względem starcia ze Słowacją selekcjoner Arne Senstad dokonał w niedzielę jednej zmiany. W miejsce Aleksandry Rosiak do składu dołączyła Joanna Granicka.

Początek spotkania w Krajowej był bardzo wyrównany. Wynik otworzyła dla Rumunii Sorina Grozav, ale szybko odpowiedziała jej Aleksandra Olek. Po siedmiu minutach wciąż był remis – po 3. Właśnie w tym momencie jako pierwsze inicjatywę przejęły gospodynie, które trafiły dwa razy z rzędu i wyszły na prowadzenie, którego – jak się miało później okazać – nie zamierzały oddać przez długie minuty.

W naszym zespole uwagę zwracała przede wszystkim wspomniana Olek. Obrotowa ciężko pracowała w obronie, a do tego była bardzo aktywna i skuteczna w ataku. Ciężar gry brała także na siebie Monika Kobylińska, ale rywalki grały bardzo zespołowo, równo i konsekwentnie, dzięki czemu wciąż znajdowały się o krok przed Biało-Czerwonymi. Polki miały wiele szans na wyrównanie, ale za każdym razem gospodynie wychodziły z opałów obronną ręką, często za sprawą Yulii Dumanskiej w bramce. 

Polki dopięły swego dopiero pod koniec pierwszej partii. Dzięki serii trzech goli najpierw Natalia Pankowska doprowadziła do remisu (13:13), a następnie dobrze dysponowana Katarzyna Cygan dała nam pierwsze w meczu prowadzenie (14:13). Z minuty na minutę między polskimi słupkami rozkręcała się także Adrianna Płaczek. Po upływie pół godziny tablica wyników wskazała jednak równowagę – po 15. 

Niestety, przerwa wytrąciła nasze zawodniczki z dobrego rytmu, efektem czego po powrocie do gry Rumunki zaczęły błyskawicznie budować przewagę. Gospodynie kolejne trafienia zdobywały seriami, podczas gdy Bianca Curment zamurowała rumuńską bramkę. Jak natchniona grała Sorina Grozav. W ciągu zaledwie dziesięciu minut zrobiło się 25:17. 

Podopieczne selekcjonera Senstada ambitnie rzuciły się do odrabiania strat. Polki rzuciły trzy gole z rzędu, zmniejszając straty najpierw do 20:25, potem do 23:27, aż w końcu do stanu 28:31. Świetne wejście do bramki zanotowała Barbara Zima, w ataku błyszczała Katarzyna Cygan. Imponująca pogoń Biało-Czerwonych nie wystarczyła jednak, aby odwrócić losy spotkania. Rumunki wytrzymały presję i utrzymały wypracowaną zaliczkę, ostatecznie wygrywając 34:29. 

W drugim meczu naszej grupy, kilka godzin wcześniej, Norwegia pokonała Słowację 31:19. Niedzielne wyniki EHF EURO Cup 2026 oznaczają więc, że Biało-Czerwone będą “zimować” na trzecim miejscu w tabeli z dwoma punktami na koncie.

Kolejne mecze w ramach EHF EURO Cup 2026 zaplanowane są dopiero na pierwszą połowę marca przyszłego roku. Wcześniej reprezentacja Polski weźmie udział w listopadowych Mistrzostwach Świata Kobiet 2025. W ramach przygotowań Biało-Czerwone rozegrają jeszcze jeden turniej towarzyski w dniach 22-23 listopada w chorwackim Porecu razem z reprezentacjami Chorwacji i Senegalu.

Pin It on Pinterest