16 czerwca 2019

Zacięty mecz z Izraelem – Polacy w finałach ME!

W meczu ostatniej kolejki kwalifikacji EHF EURO 2020 Polska wygrała w Płocku z Izraelem 26:23 (10:11). Biało-Czerwoni zapewnili sobie awans do styczniowych finałów mistrzostw Europy. Gospodarzem imprezy po raz pierwszy w historii będą trzy kraje: Austria, Norwegia i Szwecja. 

Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus

Po środowym remisie z reprezentacją Kosowa (23:23) sytuacja Biało-Czerwonych przed ostatnim meczem kwalifikacji do mistrzostw Europy była dość prosta: pewną przepustkę na czempionat Starego Kontynentu podopiecznym selekcjonera Rombla zapewniał jedynie triumf nad Izraelem. Każdy inny wynik oznaczał matematykę, analizowanie rozmaitych tabel i szukanie szansy na wątpliwy awans z 3. miejsca.

Mając w pamięci stratę punktów w Prisztinie oraz październikową porażkę Biało-Czerwonych z Izraelitami (24:25), trudno było co prawda o hurraoptymizm, ale brak awansu był opcją, która nie wchodziła w grę. Po dwuletniej rozłące z imprezami rangi mistrzowskiej brązowi medaliści mundialu z 2015 roku chcieli wrócić na swoje miejsce.

Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus

Próba nerwów
Trzeba sobie powiedzieć wprost: nie był to ładny mecz. A już zwłaszcza jego początkowy fragment. Oba zespoły zdawały sobie sprawę z ogromnej stawki spotkania: zwycięzca jedzie na mistrzostwa. Polacy chcieli wrócić na salony, Izraelczycy marzyli od drugim takim osiągnięciu w historii. Efektem mało bramek, a bardzo dużo walki. Pierwszy raz „zawrzało” w 9. minucie – wskutek przepychanki na ławkę kar powędrowali Przemysław Krajewski oraz Ezra Hamami.

Niski wynik (ledwie 3:3 po 10. minutach gry; 5:5 po kwadransie) wynikał z wielu prostych błędów oraz niewykorzystanych sytuacji – obie ekipy w tym czasie zdążyły już np. zmarnować karnego – ale też był zasługą dobrze spisujących się bramkarzy. Ekipy denerwowały się jednak po równo, pierwszy raz któraś z nich odskoczyła rywalom dopiero po dwudziestu minutach walki. Niestety, byli to goście (7:5).

Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus

Co się odwlecze, to nie uciecze
Chwilę później Izrael jeszcze podwyższył prowadzenie (9:6, 23. min.). Reagować musiał Patryk Rombel. Po przerwie na żądanie Polacy nieco szybciej zaczęli rozwiązywać swoje ataki, rywale zaś zostali wybici z rytmu – do końca pierwszej połowy zdobędą już tylko dwie bramki. W tym czasie Biało-Czerwoni trafili czterokrotnie, mieli już szansę na wyrównanie. Do szatni zeszli jednak przegrywając jednym trafieniem (10:11).

Do statusu quo doprowadził Przemysław Krajewski, który tuż po przerwie zdobył wyrównującą bramkę. Na pierwsze prowadzenie od dwudziestu minut Biało-Czerwonych wyprowadził natomiast Patryk Walczak (12:11, 33. min.). Rywale pozostawali bez zdobyczy od przeszło pięciu minut, w bramce szalał wybrany później MVP meczu – Adam Morawski. Wydawało się, że może to być punkt zwrotny rywalizacji. Kolejne trzy bramki były już jednak udziałem Izraela i wszystko wróciło do normy (12:14, 36. min.). Co się odwlecze, to nie uciecze: konsekwentną grą Polacy odzyskali po chwili prowadzenie (17:15). Do końca zostało dwadzieścia minut.

Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus

Szwecja. Norwegia. Austria.
Rywale po raz kolejny wrócili do meczu. Obie ekipy znów szły łeb w łeb (18:18; 19;19; 20:20). Siedem minut przed końcową syreną Polacy przypuścili jednak ostatni szturm: prowadzenie Biało-Czerwonym dał Paweł Podsiadło, poprawił najskuteczniejszy w meczu (8 bramek) Arkadiusz Moryto (22:20). Tej przewagi gospodarze już nie wypuścili. 120 sekund przed końcem spotkania trzy bramki zaliczki dał Polakom Patryk Walczak i jasne stało się, że to ekipa Patryka Rombla pojedzie na mistrzostwa Europy!  

Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus

Awans ten rodził się w bólach, nie brakowało trudniejszych chwil. Nie ma jednak tego złego, co by nie wyszło na dobre. W styczniu reprezentacja Polski zagra w mistrzostwach Europy, które wspólnie zorganizują: Szwecja, Norwegia i Austria.

Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus

kw. EHF EURO 2020 / grupa 1. / szósta seria spotkań:

POLSKA – IZRAEL 26:23 (10:11)
Polska: Kornecki, Morawski – Krajewski 3, Walczak 3, Łangowski 1, Pilitowski 1, Syprzak 3, Szpera 3, Moryto 8, Potoczny, Jarosiewicz, Przybylski, Dawydzik, Krieger, Podsiadło 4, Chrapkowski.

Izrael: Elimelech, Tepper – Shkalim 3, Levy 4, Hershkowitz 5, Gerera 1, Zitler, Gingihasshvili 2, Tutkenitz 1, Appo 1, Mosindi 1, Bodenheimer, Cohen, Hamami 4, Pomeranz 1.

Sędziowali: Amar Konjicanin, Dino Konjicanin (Bośnia iHercegowina). Widzów 2560.

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest