Reprezentacji Polski do rozegrania w grupie F EHF EURO pozostał jeszcze jeden mecz – ze Szwecją. Matematycznie wyliczenia wskazują, że Biało-Czerwoni mają jeszcze szanse na awans do następnej fazy turnieju. Trener Patryk Rombel określił je jednak jako „mission impossible”.
Aby tak się stało muszą zostać spełnione warunki, Słowenia nie może stracić punktu ze Szwajcarią, a Polska musi pokonać Szwecję co najmniej 11 bramkami. O tym czy tak się stanie przekonamy się we wtorkowy wieczór.
Nasi kadrowicze dzień niemeczowy tradycyjnie przeznaczyli na analizy video i trening. – Dziś zaplanowaliśmy dwa raz video, gdzie dokładnie prześledzimy grę Szwedów. Po południu mamy zaplanowane zajęcia w głównej hali Scandinavium. Będzie to przećwiczenie naszych zagrań w obronie i w ataku pod kątem najbliższego rywala – tłumaczy trener Rombel.
Szkoleniowiec koncentruje podopiecznych na tym, aby byli w stanie zrealizować przyjęty wcześniej plan. Tak właśnie było przez wiele minut spotkania ze Słowenią. – Jeżeli tego nie uda się spełnić to będzie nam ciężko. Jeśli jednak jesteśmy odpowiednio skoncentrowani, realizujemy naszą taktykę to jesteśmy w stanie walczyć z każdym – dodaje.
Na poniedziałkowy briefing zaproszona została czwórka naszych reprezentantów, wśród nich był kapitan zespołu, Piotr Chrapkowski. – Na pewno nie jest to dla naszej drużyny łatwy okres, podobnie dla naszych kibiców. Wszyscy byliśmy przyzwyczajeni do sukcesów i wygrywania z najlepszymi reprezentacjami na świecie. Nie lubię przegrywać. Jestem typem, który uwielbia zwycięstwa i do tego chcę zawsze dążyć, aby nasza reprezentacja wygrywała nie tylko z egzotycznymi rywalami, ale też z tymi z wyższej półki. To nastąpi, ale potrzebny jest nam czas, aby to wszystko odpowiednio ułożyć tj. dobrać taktykę i zebrać doświadczenie. Każdy rozegrany mecz na takim turnieju przybliża nas do tego, aby reprezentacja grała lepiej – podkreśla rozgrywający.
Chrapkowski pamięta mecz ze Szwecją z finałów ME 2014 w Aarhus kiedy to Biało-Czerwoni rozgromili rywala 35:25. W polskiej bramce rewelacyjny występ zaliczył Piotr Wyszomirski. Kapitan Polaków ma świadomość, że takie spotkania się zdarzają kłopot w tym, że nasz zespół grał wówczas w zupełnie innym składzie.
Jednym z naszych młodych, utalentowanych zawodników którzy grają w EHF EURO 2020 jest Maciej Majdziński. Rozgrywający odważnie mówi, że dwa pierwsze mecze w grupie, ze Słowenią i Szwajcarią można było wygrać. – Nie zrobiliśmy tego. Szkoda, że tak się stało, ale walczymy dalej. Uczymy się na błędach. Szwecja to świetny zespół, ma w składzie graczy światowej klasy. Musimy zagrać super mecz – zapowiada.
Majdziński dziękuję polskim kibicom, którzy dopingują ich w hali Scandinavium. Potwierdza, że wspólne śpiewanie Mazurka Dąbrowskiego, a później cieszenie się z każdej zdobytej bramki dodaje dodatkowej energii.
Wszystko wskazuje na to, że Polska kwalifikacje do mistrzostw świata 2021 rozpocznie już od rundy wstępnej dwumeczem, który zaplanowano na kwiecień. – Po EURO pojedziemy do swoich klubów. Forma i koncentracja powinna zostać zachowana, aby z pierwszym rywalem sobie poradzić – kończy leworęczny zawodnik.