17 marca 2020

Jerzy Witaszek: Wierzę, że opanujemy tego wirusa

Sukcesywnie na naszej stronie będziemy przekazywali meldunki z polskich klubów jak funkcjonują w obliczu zagrożenia epidemiologicznego, który wywołuje chorobę COVID-19. Na początek przedstawiamy sytuację w Azotach-Puławy.

– Po meczu w środę 11 marca z PGE Vive Kielce nasi zawodnicy otrzymali informację, aby pozostać w swoich domach i być w każdej chwili do dyspozycji klubu. Czekamy na decyzję władz PGNiG Superligi co dalej – mówi Jerzy Witaszek, prezes Azotów-Puławy.

Na takie obrazki będziemy musieli poczekać (Fot. W.Szubartowski / Pressfocus)

Klub przyłączył się do akcji #zostanwdomu. Wszyscy zawodnicy otrzymali indywidualne zajęcia rozpisane przez trenerów. Nie wolno im kontaktować się z osobami postronnymi. Treningi mają przeprowadzać w lesie z dala od skupisk ludzkich. – Widziałem jak Walenty Koszowy ćwiczył z ciężarkami na balkonie. Wszystko po to, aby maksymalnie, na ile to możliwe, zachować formę sportową – opowiada prezes Witaszek.

Pracownicy klubu od 16 marca pracują zdalnie. Każdy ma korzystać z laptopów, ten kto nie ma takiego urządzenia, jak np. księgowa, otrzymał komputer stacjonarny. Sekretariat klubu funkcjonuje w bardzo ograniczonym zakresie. Listonosze korespondencję zostawiają na portierni hali. W umówionym czasie sekretarka odbiera ją ze skrzynki, wpisuje do dziennika, skanuje ją i rozsyła do odpowiednich osób.

– Na tę chwilę nikt z osób zatrudnionych w klubie nie choruje. W Puławach nie ma źródła zakażeń. W sklepach są pojedyncze osoby, towar na razie jest – uspokaja sternik puławskiego klubu.

W Azotach są zabezpieczeni na wypadek przedłużenia sezonu. W klubie kontrakty zawsze podpisywane są do 15 czerwca. Jeden z graczy, któremu po tym sezonie kończy się umowa, znalazł się na liście życzeń nowego szkoleniowca, Larsa Walthera. Duński trener został zatrudniony od 1 lipca br.

– Jako prezesi klubów PGNiG Superligi mieliśmy się spotkać 19 marca i przedyskutować sprawę. Na razie spotkanie zostało odwołane. Rozważamy zorganizowanie wideokonferencji. Czekamy na rozwój sytuacji. Prezes Marek Janicki jest w stałym kontakcie z innymi związkami sportowymi, ministerstwem, sponsorami. Wierzę, że wypracujemy słuszną decyzję dla dobra piłki ręcznej, zawodników i ich rodzin – kontynuuje prezes Witaszek.

Z Puław napływają też i dobre wiadomości. Budowa nowej hali jest kontynuowana. Obiekt będzie mógł pomieścić 3200 widzów. Hala ma być wykończona na koniec sierpnia br. Później pozostaną odbiory odpowiednich służb. Władze klubu bardzo liczą na to, że jeszcze w tym roku w nowej hali uda się rozegrać ligowy mecz.

Nowoczesny obiekt umożliwi zwiększenie naboru zawodników do klubu. Aktualnie Azoty mają 300 graczy w różnych grupach wiekowych. Drużyna seniorów gra w PGNiG Superlidze, młodzieżowy zespół w I lidze, ponadto są jeszcze po dwie grupy juniorów starszych i juniorów młodszych oraz po cztery grupy młodzików a także dzieci ze szkolenia początkowego.

– Podkreślam, że pracownicy klubu, w tym zawodnicy i trenerzy w sposób bardzo rozważny podeszli do aktualnej sytuacji. Gorąco wierzę w to, że jako naród opanujemy tego wirusa i wrócimy do normalnego życia, w tym do rozgrywek sportowych – kończy sternik Azotów-Puławy.

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest