Od poniedziałku, na ten tydzień, indywidualne zajęcia mają również rozpisane zawodniczki mistrza Polski, MKS Perła Lublin. Nowe zadania, o ile nic się nie zmieni, mają zostać przekazane na kolejny podobny okres.
– Pracownicy naszego klubu pracują zdalnie. Wszystkie drużyny mają z sobą po 20 spotkań. Po tej serii gier prowadzimy w tabeli. Czekamy na decyzję władz PGNiG Superligi odnośnie bieżącego sezonu – mówi prezes lubelskiego klubu, Bogusław Trojan.

Aktualnie w MKS Lublin tylko dwie piłkarki, ze względu na urazy, nie są zdolne do gry. Powrót Małgorzaty Stasiak na boisko planowany był jeszcze w tym sezonie. Z dłuższym rozbratem musi się liczyć Joanna Gadzina. Kontrakty z zawodniczkami w klubie podpisywane są do końca maja. Praktycznie przedłużone są one o 10 dni na tzw. działalność marketingową, w tym podziękowanie sponsorom.
Zawodniczką MKS Lublin, jest reprezentantka Polski, Aleksandra Rosiak. – Każda z nas otrzymała w miniony poniedziałek z klubu rozpisane ćwiczenia do wykonania. Poświęcam na to dwie godziny dziennie. Ćwiczę w domu lub biegam po lesie. W tym okresie staram się wykorzystać także czas dla najbliższych np. pomagam w lekcjach moim bratankom – opowiada rozgrywająca.

Rosiak przyznała, że ten szczególny czas pomaga lepiej zrozumieć, co tak naprawdę ważne jest w życiu. Liczy się nie tylko sport, ale przede wszystkim rodzina. – W tym momencie nie myślę o wakacjach. Chciałabym dokończyć sezon, wyjść na boisku i po prostu zagrać. Jeżeli jednak będzie to decyzja ogłaszająca zakończenie rozgrywek to trzeba się będzie z tym pogodzić. Zdrowie jest najważniejsze. Cały czas dochodzą do nas informacje, że zagrożenie epidemiologiczne wcale nie wygasa, a wręcz przeciwnie – dodaje.
Reprezentantka Polski przed tym sezonem przepracowała cały okres przygotowawczy, ale kontuzja kolana wyeliminowała ją z gry na długi okres. Na ligowe parkiety powróciła dopiero w drugiej połowie lutego. W efekcie z 20 występów drużyny na swoim koncie zapisała zaledwie sześć meczów, zdobyła 25 bramek (skuteczność 66 procent). Rosiak podkreśla, że wspólnie z koleżankami z reprezentacyjnej kadry czeka na wiadomości dotyczące zgrupowań i najbliższych meczów w kwalifikacjach EHF EURO 2020. Absolutnie nie może to jednak odbyć się kosztem zdrowia uczestników, w tym drużyn, sędziów i kibiców.
– Zauważyłam, że wszystkie osoby w moim gronie ze zrozumieniem podchodzą do zaleceń władz państwowych, które na pewno w jakiś sposób ograniczają naszą swobodę. Ale tak po prostu trzeba. Bądźmy pozytywnie nastawieni! – kończy Rosiak.