20 sierpnia 2021

Janusz Brzozowski – duma Szczecina

Przypominamy materiały o wybitnych osobowościach polskiej piłki ręcznej, które w dziale historia, przez lata ukazały się w magazynie „Handball Polska”.

Handball Polska nr 05/49/2011
Tekst > Władysław Zieleśkiewicz
Zdjęcia > ze zbiorów Janusza Brzozowskiego

Był prawdziwą dumą Szczecina. Nic dziwnego, że w roku 2004 został wybrany najlepszym piłkarzem ręcznym 50-lecia na Pomorzu Zachodnim, a cztery lata później był w gronie nominowanych do „siódemki” 90-lecia polskiej piłki ręcznej.

Janusz Brzozowski był błyskotliwym zawodnikiem występującym na pozycji prawoskrzydłowego, a w klubie także na prawym rozegraniu, dysponował świetnym zwodem i umiejętnością gry w kontrataku. Był bardzo dobrym egzekutorem, a jednocześnie silnym punktem defensywy, zwłaszcza w sytuacjach jeden na jeden.


Lekkoatletyczny talent

W wieku 16 lat jako wychowanek trenera Tadeusza Turowskiego w SKS Chrobry Szczecin przebiegał „setkę” w 11 sekund i skakał w dal 6,80 m, a jednak nie został lekkoatletą. Pewnego dnia za namową swego kolegi Wojciecha Borguńskiego pojawił się bowiem na treningu szczypiornistów Morskiego Klubu Sportowego Pogoń Szczecin. Szkoleniowcem drużyny juniorów w tym klubie był wówczas Zbigniew Czekaj, który w krótkim czasie odkrył wielki talent i ogromne możliwości młodego chłopaka.


Janusz Brzozowski, choć mierzył tylko 173 cm, był graczem niezwykle szybkim i wyróżniającym się znakomitą motoryką, a ponadto był leworęcznym. To zadecydowało o jego pozycji na boisku – został prawoskrzydłowym. Będąc jeszcze w wieku juniorskim wywalczył miejsce w pierwszej drużynie Pogoni i trenował pod okiem Henryka Truszczyńskiego. W listopadzie 1969 roku powołany został do kadry narodowej juniorów. Podczas turnieju w Opolu – z udziałem NRD i Rumunii – po raz pierwszy wystąpił z orłem na koszulce Na opolskim parkiecie razem z nim debiutowali wtedy tak znani zawodnicy jak Mieczysław Wojczak, Jan Gmyrek i Jerzy Klempel. Później zaliczył jeszcze kilka występów w kadrze młodzieżowej.

Debiut w pierwszej reprezentacji  

Po Igrzyskach Olimpijskich w Monachium (1972), gdzie nasza reprezentacja zajęła 10. miejsce, przyszedł czas na odmłodzenie drużyny. Jednym z pierwszych, którzy trafili do nowej kadry był Janusz Brzozowski. „Tuptuś”, jak go czasem nazywano, zwykle przemierzał boisko drobnymi kroczkami, ale zwłaszcza w kontrataku robił to tak szybko, że rywale mogli oglądać już tylko jego plecy. Nic dziwnego, że u szczytu kariery uchodził za jednego z najszybszych skrzydłowych na świecie. Zdobywał też coraz więcej bramek. W sierpniu 1973 roku, wieku 22 lat, zadebiutował w pierwszej reprezentacji kraju. W Nowym Sączu Polska pokonała wtedy Bułgarię 14:13. Zagrał także w kolejnych meczach, w tym w kwalifikacyjnym spotkaniu do Mistrzostwa Świata 1974 ze Szwajcarią, gdzie zdobył dwie bramki. Nie znalazł jednak uznania selekcjonerów i zabrakło dla niego miejsca w ekipie na turniej mistrzowski. Na jego pozycji występował bowiem Zdzisław Antczak, od szeregu lat jeden z filarów wrocławskiego Śląska i reprezentacji kraju. Najlepsze dni Janusza Brzozowskiego miały dopiero nadejść.

Droga po olimpijski medal

Jeszcze tego samego roku rozegrano zawody o Puchar Świata w Szwecji, gdzie polski zespół w składzie z Brzozowskim wywalczył srebrny medal, ulegając w finale Jugosławii 16:17. Szczecinianin był graczem podstawowej „siódemki” i zdobył tam cztery bramki. Wczesną jesienią 1975 roku polska kadra odbyła udany sportowo i niezwykle atrakcyjny od strony turystycznej rekonesans przedolimpijski w Kanadzie. Janusz Brzozowski zdobył podczas tego tournee 12 bramek i z każdym meczem stawał się coraz pewniejszym kandydatem do wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie w Montrealu. W okresie do olimpiady Polacy rozegrali rekordową liczbę 32 spotkań i tylko w czterech z nich na boisku zabrakło gracza szczecińskiej Pogoni. Sam start olimpijski w Montrealu był dla Janusza Brzozowskiego wspaniałą przygodą, a jednocześnie wielkim sportowym sukcesem. Tak bowiem po wielu latach odbierany jest brązowy medal podopiecznych trenerskiego duetu Stanisław Majorek – Janusz Czerwiński. Brzozowski, zmieniający się na prawym skrzydle z Antczakiem, walnie przyczynił się do tego medalu, zdobywając sześć bramek. Dziś wspomina: „…Tworzyliśmy niezwykłą paczkę, zgrany kolektyw bez podziału na lepszych i gorszych … no i jeszcze ta niepowtarzalna atmosfera w drużynie”.

Drużyna Polski na IO w Montrealu:
stoją od lewej: trener S. Majorek, Z. Kuchta, J. Melcer, J. Klempel, A. Sokołowski, P. Cieśla, M. Wojczak, A. Szymczak, H. Rozmiarek, Z. Antczak, trener J .Czerwiński; klęczą od lewej: J. Gmyrek, A. Kałuziński, W. Zieliński, J. Brzozowski, R. Przybysz)

Ze zmiennym szczęściem

Rok 1977 był kontynuacją dobrej passy Janusza Brzozowskiego. Jako student wydziału wychowania fizycznego Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Szczecinie włączony został do reprezentacji na VII Akademickie Mistrzostwa Świata, które rozgrywano na boiskach Tarnowa, Płocka i Warszawy. Nasi akademicy powtórzyli sukces sprzed dwóch lat i w dobrym stylu wywalczyli brązowy medal, a szczecinianin powiększył swoją kolekcję o kolejne trofeum. W naszej drużynie grali m.in.: Henryk Rozmiarek, Jan Gmyrek, Ryszard Jedliński, Jan Kozieł i Bogdan Sojkin. Dwa lata po sukcesie olimpijskim w Montrealu z dużymi nadziejami jechał polski zespół na mistrzostwa świata do Danii. Po zakończeniu reprezentacyjnej kariery przez Zdzisława Antczaka nie było wątpliwości, kto jest prawoskrzydłowym numer jeden w Polsce. Oczywiście był nim Janusz Brzozowski, zaliczany już wtedy do najlepszych polskich szczypiornistów. Swoją klasę szczecinianin potwierdził podczas duńskiego czempionatu, gdzie zdobył 12 bramek i należał do wyróżniających się graczy. Polska zajęła tam jednak dopiero szóste miejsce i w powszechnej ocenie cała drużyna spisała się poniżej swoich możliwości. Okazją do odegrania się były zawody Pucharu Świata w Szwecji, w listopadzie 1979 roku. Nasi piłkarze ręczni z Brzozowskim w składzie wygrali trzy niezwykle trudne mecze z NRD, RFN (aktualny mistrz świata) i Szwecją, by dopiero w finale ulec ekipie Związku Radzieckiego i zdobyć srebrny medal. Biało-Czerwoni powtórzyli w ten sposób osiągnięcie sprzed pięciu lat, a Janusz Brzozowski był obok Rozmiarka, Klempela, Kałuzińskiego i Gmyrka jednym z pięciu zawodników reprezentujących Polskę w obu edycjach Pucharu Świata. I gdy wydawało się, że olimpijski medal w Moskwie jest dosłownie na wyciągnięcie ręki wszystkich polskich kibiców i samych piłkarzy ręcznych spotkał zimny prysznic. Do dziś nie możemy zrozumieć jak to się stało, że drużyna o tak ogromnym potencjale ukończyła olimpijski turniej dopiero na siódmym miejscu. Na pytanie czego wtedy zabrakło Janusz Brzozowski odpowiada – „…chyba wszystkiego po trochu”.

Mocny akord na koniec reprezentacyjnej kariery

O tym, że drużynę Klempela, Szymczaka, Kałuzińskiego, Brzozowskiego i Waszkiewicza stać było na więcej mieliśmy przekonać się już wkrótce. Siedem miesięcy po Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie polski zespół dosłownie rozbił sześciu swoich rywali podczas Mistrzostw Świata grupy B we Francji (1981) i z pierwszego miejsca zakwalifikował się do turnieju mistrzowskiego w Republice Federalnej Niemiec. Janusz Brzozowski, który przejął właśnie funkcję kapitana polskiej reprezentacji należał do najlepszych w drużynie i zdobył dla naszych barw 13 bramek. W grudniu 1981 roku, podczas pobytu naszej kadry narodowej we Francji, dane mu było przeżyć pozasportowe emocje związane z ogłoszeniem stanu wojennego w Polsce. Nasi szczypiorniści nie skorzystali z możliwości pozostania we Francji i przejścia do tamtejszych klubów. Po krótkiej naradzie wszyscy jak jeden mąż postanowili wracać do kraju, a więc po reprezentacyjnym zdali także ten patriotyczny egzamin. Rok 1982 był ostatnim w reprezentacyjnej karierze prawoskrzydłowego Pogoni Szczecin. Ale był to dla niego rok wyjątkowy. Jako kapitan poprowadził polski zespół do brązowego medalu Mistrzostw Świata na boiskach RFN, sam zdobył zresztą 15 bramek. Wspaniałą grą i sportową postawą na boisku z pewnością zasłużył na takie zwieńczenie swoich występów w kadrze narodowej. W okresie10 sezonów rozegrał w niej łącznie 163 mecze, zdobywając 250 bramek. Janusz Brzozowski był błyskotliwym zawodnikiem występującym na pozycji prawoskrzydłowego, a w klubie także na prawym rozegraniu, dysponował świetnym zwodem i umiejętnością gry w kontrataku. Był bardzo dobrym egzekutorem, a jednocześnie silnym punktem defensywy, zwłaszcza w sytuacjach jeden na jeden.

Wierny barwom Pogoni i Szczecinowi

Mimo bardzo konkretnych i kuszących propozycji ze strony Anilany Łódź i Śląska Wrocław przez 16 lat był wierny swojemu pierwszemu klubowi – Pogoni Szczecin. W jej barwach rozegrał ponad 500 meczów, a w okresie 1976-1983 był kapitanem drużyny. Współtworzyli ją m.in. tacy gracze jak: Piotr Cieśla, Kazimierz Hundert, Jan Mańkowski, Waldemar Łakomy czy etatowy później reprezentant kraju Ryszard Antczak. W tym czasie współpracował z wieloma trenerami klubowymi. Poza wspomnianymi już Zbigniewem Czekajem i Henrykiem Truszczyńskim o sportową formę „Tuptusia” troszczyli się i tacy szkoleniowcy jak: Ignacy Pazur, Zygmunt Jakubik czy Andrzej Truszkowski. Nie do przecenienia są oczywiście zasługi trenerów reprezentacji – Stanisława Majorka i Janusza Czerwińskiego, którzy najpierw szlifowali szczeciński diament, a następnie kształtowali dojrzałego już zawodnika podczas zgrupowań kadry narodowej. Był prawdziwą dumą Szczecina. Nic dziwnego, że w roku 2004 został wybrany najlepszym piłkarzem ręcznym 50-lecia na Pomorzu Zachodnim, a cztery lata później był w gronie nominowanych do „siódemki” 90-lecia polskiej piłki ręcznej. Znacznie wcześniej przyznano mu już tytuł „Zasłużonego Mistrza Sportu” i trzykrotnie odznaczano Brązowym Medalem  „Za wybitne osiągnięcia sportowe”.

Gdyby mógł spróbować raz jeszcze

Po zakończeniu gry w Pogoni Szczecin wyjechał do Finlandii, gdzie z drużyną FC Sjundea zdobywał wicemistrzostwo tego kraju. W latach 1988-1990 był także grającym trenerem francuskiego FC Milhouse. Po powrocie do rodzinnego Szczecina kontynuował karierę szkoleniowca w Pogoni, gdzie zdobył Puchar Polski z zespołem żeńskim, a następnie przez dwa sezony trenował graczy Parii. Równolegle w grudniu 1993 roku rozpoczął swoją pracę zawodową w szczecińskim Oddziale Totalizatora Sportowego, gdzie zatrudniony jest do chwili obecnej. Na co dzień bacznie obserwuje to, co dzieje się w polskiej piłce ręcznej i światowym handballu. Jego zdaniem dzisiejsza gra jest znacznie szybsza i bardziej dynamiczna niż dawniej, a przygotowanie fizyczne zawodnika często decyduje o końcowym sukcesie. Coraz bardziej liczą się więc te walory, które kiedyś były jego najmocniejszą stroną. Z właściwą sobie swadą twierdzi zatem, że gdyby dane mu było raz jeszcze stanąć u progu kariery sportowej … nie wahałby się ani chwili. A od siebie już dodam całkiem serio, że znowu miałby szanse na sukces. Mimo upływu lat piłka ręczna pozostaje bowiem dyscypliną dla silnych osobowości, a taką właśnie prezentował na boisku i poza nim Janusz Brzozowski.

Janusz BRZOZOWSKI ur. 29.06.1951, Szczecin; prawoskrzydłowy – 173 cm, 79 kg; kluby: Pogoń Szczecin (1967-1983), Finlandia – FC Sjundea (1983-1986), Francja – FC Milhouse (1987-1989); 2-krotny olimpijczyk (1976, 1980), brązowy medalista z Montrealu (1976); 3-krotny uczestnik MŚ grupy A i B, brązowy medalista z RFN (1982); 2-krotny srebrny medalista PŚ ze Sztokholmu (1974) i Goeteborga (1979); 2-krotny brązowy medalista Akademickich MŚ (1975, 1977); 163-krotny reprezentant kraju seniorów (1973-1982), zdobywca 250 bramek, kapitan reprezentacji (1981-1982), w latach 1969-1971 występy w reprezentacji Polski juniorów i młodzieżowej; brązowy medalista MP (1976), w barwach Pogoni rozegrał ponad 500 meczów, a w okresie 1976-1983 był kapitanem drużyny; 3-krotny wicemistrz Finlandii (1984-1986); trener Pogoni Szczecin (1986-1987, 1990-1993), FC Milhouse (1988-1990) i Parii Szczecin (1997-1999), zdobywca Pucharu Polski z męską (1987) i żeńską drużyną Pogoni (1992); Zasłużony Mistrz Sportu (1983), 3-krotnie odznaczony Brązowym Medalem „Za wybitne osiągnięcia sportowe”(1976, 1980, 1982), uhonorowany Diamentową Odznaką ZPRP (1993) i Złotą Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej (2001); absolwent  V Liceum Ogólnokształcącego w Szczecinie (1969), ponadto studiował wychowanie fizyczne w Wyższej Szkole Pedagogicznej, od grudnia 1993 r. pracownik wydziału wsparcia sprzedaży Totalizatora Sportowego, mieszka w Szczecinie; pseudonimy sportowe „Bąbel” i „Tuptuś”; jego dwaj synowie: Tomasz (ur. 1976) i Grzegorz (ur. 1978) uprawiali piłkę nożną.
IO: 1976 – 3, 1980 – 6; MŚ gr. A: 1978 – 6, 1982 – 3; MŚ gr. B: 1981 – 1; PŚ: 1974 – 2, 1979 – 2; AMŚ: 1975 – 3, 1977 – 3;

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest