Orlen Wisła Płock przegrała w drugim meczu Ligi Mistrzów z PSG 33:37. Znakomite zawody przeciwko swojej dawnej drużynie w hali Pierra de Coubertin rozegrał reprezentant Polski Kamil Syprzak. Druga kolejka Machineseeker Champions League przyniosła kilka niespodzianek.
Polak, to wychowanek płockiej drużyny. W środowy wieczór sprawił wicemistrzom Polski sporo problemów. Zwłaszcza w pierwszej części meczu Polak był nieomylny i wszystkie siedem szans zamienił na bramki. Pierwszy kwadrans należał do drużyny Xaviego Sabate. Nafciarze po akcji Tina Lucina prowadzili w tym czasie z gospodarzami nawet trzema bramkami. Gdyby nie Andreas Palićka dobry nastrój wicemistrzów Polski mógł trwać zdecydowanie dłużej bo płocczanie momentami grali z Mistrzem Francji jak równy z równym. Co prawda przegrywali, ale dystans do gospodarzy był niewielki bo tylko dwie bramki. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa /18:16/. Ostatnią akcję przed przerwą skutecznie zakończył Siergey Kosortov.
W drugiej odsłonie meczu było już ciężej. Pierwsze pięć minut Nafciarze zagrali równo i utrzymali dwubramkowy dystans, ale im dalej w las tym coraz mocniej zarysowywała się różnica między rywalami. Gospodarze grali pewnie, równo i byli skuteczni. Dzięki temu w 45 min. prowadzili z wicemistrzem Polski już 30:22. Znakomita defensywa, z której słyną Nafciarze nie była w stanie zatrzymać świetnego Luca Steinsa czy Elohima Prandi. Budujący jednak był fakt, że podopieczni Xaviego Sabate bardzo solidnie wyglądali w ofensywie rzucając w całym spotkaniu PSG aż 33 bramki. Mocny rywal z Paryża wygrał zasłużenie, ale płocczanie tanio skóry nie sprzedali i rewanż w Orlen Arenie zapowiada się niezwykle interesująco.
Kolejnym przeciwnikiem wracających po dwuletniej przerwie do Ligi Mistrzów Wiślaków będzie duński GOG.
PSG – Orlen Wisła Płock – 37:33 / 18:16/