5 lutego 2024

LCM: Niespodzianka w 17. kolejce

17. kolejka Ligi Centralnej Mężczyzn przyniosła jedną niespodziankę. Pozostałe wyniki dotychczas rozegranych meczów nie były zaskoczeniem dla kibiców zgromadzonych w halach.

CKS Jurand Ciechanów podejmował na własnym terenie Handball Stal Mielec. W poprzedniej kolejce to mielczanie sprawili niespodziankę i wygrali z niepokonanym dotąd Śląskiem Wrocław. Wydawać by się mogło, że będzie to bardzo wyrównany pojedynek z uwagi na to, że obie drużyny sąsiadują w ligowej tabeli. Gospodarze już na początku meczu objęli prowadzenie i starali się utrzymać wypracowaną przewagę. Dopiero w dwunastej minucie padła pierwsza bramka dla gości. Po trzydziestu minutach prowadzili miejscowi 13:11. Zawodnicy z Mielca dobrze weszli w drugą odsłonę spotkania i w czterdziestej ósmej minucie dogonili rywali. Końcówka meczu to walka bramka za bramkę, aż do końcowego gwizdka. Starcie zakończyło się rzutami karnymi, w których lepsi okazali się przyjezdni i dopisali cenne dwa punkty do ligowej tabeli.

W starciu pomiędzy MKS Olimpią MEDEX Piekary Śląskie a MKS Nielbą Wągrowiec górą byli gospodarze, którzy mocno weszli w mecz i w dziewiątej minucie prowadzili już 7:0. Wypracowana przewaga wystarczyła do tego, by spokojnie dograć najpierw pierwszą połowę (16:8), a następnie dobić rywali w drugiej części spotkania. Goście nie mogli znaleźć recepty na dobrze grających miejscowych i przegrali różnicą trzynastu bramek.

Sandra Spa Pogoń Szczecin grała z Budimexem Stalą Gorzów. Spotkanie to miało podobny przebieg do meczu w Piekarach Śląskich. Szczecinianie prowadzili od początku do końca, grali skutecznie w obronie i nie pozwalali rywalom przebić się do swojej bramki. Gorzowianie w pierwszej połowie rzucili tylko 9 bramek, a w drugiej jedynie 8. W hali przy ul. Twardowskiego padło w trakcie całego spotkania tylko czterdzieści trafień. Najskuteczniejszym graczem był Filip Wrzesiński ze Szczecina, rzucając 8 bramek, a w Gorzowie Mateusz Stupiński trafił do bramki rywali sześciokrotnie.

Niespodzianką w 17. kolejce Ligi Centralnej Mężczyzn było bez wątpienia zwycięstwo AKPR AZS AWF Białej Podlaski nad KPR Padwą Zamość, która jest wiceliderem ligowej tabeli. W derbowym pojedynku, przy głośnym dopingu niemal 700 osobowej publiczności gospodarze musieli uznać wyższość rywali. W pierwszej połowie goście szybko wyszli na prowadzenie i utrzymywali dystans do miejscowych. Druga połowa meczu była bardziej emocjonująca, a końcówka wyrównana. Na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem tablica wyników wskazywała remis. Końcówka natomiast należała do przyjezdnych, którzy wygrali 27:24.

Jeden z bardziej wyrównanych pojedynków obserwowali kibice zgromadzeni w hali w Legnicy. Miejscowa Siódemka grała z KPR Autoinwest Żukowo. Lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy zbudowali kilkubramkową przewagę. Legniczanie gonili rywali i na koniec pierwszej połowy tablica wyników wskazywała remis. Druga część meczu to prawdziwa walka po obu stronach boiska. Przez większość czasu wynik był na styku, żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż dwa gole. Końcówka należała już do gości, którzy zwyciężyli 33:30.

Po niespodziewanej porażce lidera tabeli mogliśmy się spodziewać, że Śląsk Wrocław będzie chciał szybko wrócić na właściwe tory. Wrocławianie podejmowali u siebie Grot Blachy Pruszyński Anilaną Łódź. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i na boisku nie było widać, że jest to starcie pierwszej z trzynastą drużyną Ligi Centralnej Mężczyzn. Po trzydziestu minutach był remis, po 19. Po zmianie stron wrocławianie ruszyli do ataku i zbudowali przewagę, której nie oddali już do końca meczu. Wrócili wówczas na zwycięską ścieżkę. Na dużą pochwałę zasługuje dwóch zawodników, którzy skończyli spotkanie z dorobkiem 10 bramek – Kamil Ramiączek ze Śląska Wrocław i Aleksander Pinda z Grot Blachy Pruszyński Anilana Łódź.

Poniżej wyniki rozegranych dotychczas meczów 17. kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn:

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest