22 marca 2024

A. Doniecki: Chciałbym być osobą, która odgrywa jedną z kluczowych ról w kadrze

– W okresie gimnazjum nie sądziłem, że mogę być znaczącym piłkarzem ręcznym i będzie to moja codzienna praca. Ale to się zmieniło i cieszę się z miejsca, w którym aktualnie jestem. Będę dalej pracował, aby być coraz lepszym zawodnikiem – mówi Antoni Doniecki, który niedawno rozpoczął swoją przygodę w Bundeslidze i występuje w barwach Bergischer HC. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z naszym reprezentantem Polski!

Antoni Doniecki rok 2024 rozpoczął od zmiany barw klubowych i przeprowadzki do Niemiec. Młody obrotowy wcześniej od sezonu 2021/2022 występował w Piotrkowianie Piotrków Trybunalski, a w styczniu bieżącego roku rozpoczął swoją przygodę w niemieckim klubie Bundesligi – Bergischer HC. Umowa będzie trwała do końca obecnego sezonu.

Dokładnie 15 stycznia oficjalnie ogłoszono Twój transfer do niemieckiej drużyny – Bergischer HC. Początek tego roku był dla Ciebie okresem ogromnych emocji i zmian.

Antoni Doniecki: Tak! Ostatni czas był przełomowy i minęły właśnie dwa miesiące od zmiany klubu i wyjazdu do Niemiec. Emocje były ogromne i na pewno była to dla mnie jedna z kluczowych decyzji w mojej przygodzie z piłką ręczną.

Jak wyglądały Twoje pierwsze dni w nowym klubie?

Przez pierwsze dwa tygodnie było mi trudno, ponieważ w klubie jest inny system trenowania czy gry. W zespole sami nowi zawodnicy i trenerzy, więc wdrożenie do zespołu było ciężkie. Musiałem wszystko poznać i nauczyć się też innej organizacji, ale nie stresowałem się tym. Koledzy z drużyny bardzo dobrze mnie przyjęli i pomogli mi w tych pierwszych dniach.

Emocje były duże podczas pierwszych meczów w Bundeslidze. Każdy mówi, że poziom niemieckiej ligi jest bardzo wysoki, ale jednak ciężko było to sobie wyobrazić, jak to wygląda rzeczywiście. Poziom naszej Superligi jest o wiele niższy niż Bundesligi, więc był to ogromny przeskok. Spodziewałem się tego i uważam, że to najlepsza droga, aby rozwijać się jako zawodnik. Bardzo się cieszę, że już zanotowałem debiut i pierwsze bramki w Bergischer HC. Teraz tylko pozostało mi dalej trenować, zdobywać kolejne bramki i doświadczenie boiskowe.

A adaptacje w drużynie?

Jeśli chodzi o trenera to rozmawialiśmy już w Polsce przed całym ogłoszeniem transferu. Zanim podpisałem umowę chciałem wiedzieć, jak trener widzi moją rolę w drużynie i muszę przyznać, że takie rozmowy są dla mnie bardzo ważne. W Bergischer HC jest inny plan treningowy, bo zaczynamy o godz. 10:00. Musiałem się przyzwyczaić, ponieważ w Piotrkowianinie trenowaliśmy głównie popołudniami. Początek był dla mnie ciężki, ale teraz też mogę już powiedzieć, że treningi rano są nawet lepsze i zupełnie inaczej wygląda dzień. Koledzy z drużyny bardzo dobrze mnie przyjęli i mogłem liczyć na ich pomoc w klubie czy ogólnym poznaniu miasta.

Twoja pierwsza reakcja na informację o ewentualnym transferze do Bergischer HC?

To było dla mnie duże zaskoczenie i w ogóle się tego nie spodziewałem. Wieczorem otrzymałem informację od swojego menedżera, że istnieje możliwość takiego transferu i nie wierzyłem…, że naprawdę może to się udać i będę miał szansę zagrać w Bundeslidze.

Przełom grudnia i stycznia był bardzo intensywnym dla mnie czasem. Oczywiście bardzo chciałem, aby wszystko udało się z transferem. Bundesliga była spełnieniem moich marzeń, dlatego długo nad podjęciem decyzji nie musiałam się zastanawiać. Od momentu, kiedy dostałem informację o możliwym transferze do chwili kiedy ostatecznie udało się wszystko sfinalizować, emocje były naprawdę ogromne. Byłem wtedy też na kadrze B  i nie mogłem o wszystkim mówić, co się dzieje. Ostatecznie cieszę się, że udało nam się porozumieć i widzę z perspektywy czasu, że była to bardzo dobra decyzja.

Transfer do zagranicznego klubu był Twoim celem na sezon 2024/2025, ale udało się go zrealizować już teraz, więc jaki cel postawiłeś sobie aktualnie?

Teraz moim celem krótkoterminowym jest to, aby notować jak najwięcej minut w Bundeslidze. Chcę wykorzystać swoją szansę i jest to dla mnie niesamowite doświadczenie. Oprócz wyjazdu i gry w Bundeslidze moim celem jest także gra w reprezentacji Polski oraz otrzymywanie powołań na zgrupowania, bo występy z orzełkiem na piersi są dla mnie równie ważne, a to jest już długi i przyszłościowy cel. Chciałbym być osobą, która odgrywa jedną z kluczowych ról w kadrze, aby w przyszłości moja gra w obronie i na kole pomagała reprezentacji. Bardzo się cieszę, że mogłem być na ostatnim zgrupowaniu w Cetniewie i Gdańsku. Dobrze było znów spotkać się z zawodnikami z Polski i wspólnie potrenować.

Będąc w Piotrkowianie Piotrków Trybunalski Twoim trenerem był Bartosz Jurecki. Jak wyglądała Wasza współpraca i jaką rolę odegrał w Twojej przygodzie z piłką ręczną?

Na początku chciałbym pozdrowić i podziękować Bartkowi za czas, który spędziłem w Piotrkowianinie. Jestem ogromnie wdzięczny, że spotkałem go na swojej drodze piłki ręcznej i mogłem trenować pod jego okiem. Kiedy przychodziłem do Piotrkowianina z Anilany Łódź to nie mogłem trafić na lepszego trenera – grał w reprezentacji na tej samej pozycji co ja i osiągnął tak wiele z kadrą. Możliwość trenowania pod jego okiem była dla mnie bardzo ważnym krokiem w mojej przygodzie z piłką ręczną, bo kariera to jeszcze nie jest. Bartek wiele zmienił w mojej charakterystyce gry na boisku, wytłumaczył mi, że to nie tylko bieganie ale i zasłony, że trzeba być gotowym cały czas na piłkę. Przekazał mi swoją ogromną wiedzę, którą zdobył podczas swojej kariery i pomagał mi, abym z treningu na treningu stawał się lepszym zawodnikiem.  

Przez cały ten czas wiele rozmawialiśmy. Kiedy Bartek został trenerem Corotop Gwardii Opole telefony dotyczące przejścia do zespołu też już wstępne były, ale mówiłem, że moim priorytetem jest wyjazd za granicę i chcę tam spróbować swoich sił. Gdy pojawiła się oferta z Bergischer HC, kierownik zespołu zadzwonił do Bartka, aby podpytać o mnie. Jego opinia była ważna, ponieważ w Niemczech jest sławną i uznaną postacią. Dziękuję mu za to, że mnie polecił i teraz mogę walczyć na parkietach Bundesligi.

Jesteś doskonałym przykładem dla młodszych zawodników, aby wyznaczać sobie cele i dzięki ciężkiej pracy spełniać marzenia.

Jeszcze w gimnazjum nie za bardzo chciałem grać w piłkę ręczną. Przełomowym momentem były Mistrzostwa Polski, kiedy pojechałam z rocznikiem wyżej i dostałem szansę od trenera Michała Matyjasika – coś wtedy przeskoczyło i poczułem, że mógłbym naprawdę zostać piłkarzem ręcznym. Zawsze stawiałem sobie wysokie cele i ciężko pracowałem, aby je realizować. Dlatego moim planem był transfer do zagranicznego klubu, a nie do lepszego klubu w Polsce i zawsze też staram sobie określić jakąś liczbę zdobytych bramek w danym sezonie. W tym roku rozgrywek wszystko się spełniło. Nie spoczywam jednak na laurach i muszę postawić sobie kolejne cele, bo chociaż tempo mnie zaskoczyło to nie zamierzam zwalniać. Na szczęście wszystko dzieje się pozytywnie. Cały czas ciężko trenuję i chcę dalej się rozwijać.  

Ostatnio uczestniczyłeś w tygodniowym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Co dla Ciebie znaczy powołanie i możliwość trenowania z kadrą A?

Generalnie przez ostatnie trzy miesiące wszystko szybko się dzieje w moim życiu. Powołanie na kadrę A było także dla mnie niespodziewane, ale zawsze wierzyłem i dążyłem do tego, aby to się właśnie wydarzyło. Pierwszy tydzień podczas zgrupowania w Cetniewie był intensywny, ale wszyscy ciężko pracowaliśmy i chcieliśmy dobrze wykorzystać ten czas. Myślę, że dałem z siebie wszystko i chciałem też dobrze zaprezentować się przed trenerem Marcinem Lijewskim.

W trakcie swojej przygody z piłką ręczną pracowałeś z legendami reprezentacji Polski – z Bartoszem Jureckim w Piotrkowianinie i aktualnie z Marcinem Lijewskim w reprezentacji Polski. Czy kiedykolwiek wyobraziłeś sobie, że możesz trenować pod okiem takich zawodników?

Pamiętam doskonale Mistrzostwa Świata w Katarze i wszystkie nasze wielkie mecze z udziałem naszej reprezentacji, które wspominamy do dziś. Czasami nastawiałem budzik i wstawałem w nocy, żeby obejrzeć mecz. Te czasy były naprawdę wspaniałe dla naszej reprezentacji! Nasza drużyna walczyła o medale na każdej imprezie i wtedy rzeczywiście oglądaliśmy takich zawodników jak Bartosz Jurecki czy Marcin Lijewski czyli nasze legendy piłki ręcznej. Przyznam, że nawet nigdy nie pomyślałem, że kiedyś będę mógł trenować pod ich okiem, pracować czy wymieniać się różnymi spostrzeżeniami na temat sytuacji na boisku. W okresie gimnazjum nie sądziłem, że mogę być znaczącym piłkarzem ręcznym i będzie to moja codzienna praca. Ale to się zmieniło i cieszę się z miejsca w którym aktualnie jestem i będę dalej pracował, aby być coraz lepszym zawodnikiem.  

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest