15 kwietnia 2024

LCM: Powrót wrocławian na zwycięską ścieżkę i zacięte starcie w Szczecinie. Podsumowanie 26. kolejki

Na zwycięską ścieżkę wrócili wrocławianie, wyrównane starcie w Kielcach zakończyło się rzutami karnymi, a pewne zwycięstwa odnieśli szczypiorniści KPR Padwy Zamość, AKPR AZS AWF Białej Podlaskiej i Zagłębia Handball Team Sosnowiec. Gorąco było w Szczecinie, gdzie gospodarze nieznacznie ulegli legniczanom.

Na inaugurację 26. Kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn uczniowie kieleckiego SMS-u I ZPRP zmierzyli się z Handball Stalą Mielec. Pierwsza część meczu była wyrównana, z lekką przewagą gospodarzy. Po trzydziestu minutach górą byli kielczanie, którzy do szatni schodzili z jednobramkowym buforem bezpieczeństwa (30’, 17:16). W drugiej odsłonie do głosu doszli goście i tym razem to oni grali z niewielką przewagą. Ostanie dziesięć minut to prawdziwa wojna nerwów, obie drużyny zaciekle walczyły o zwycięstwo, jednak żadna nie ustąpiła. Spotkanie musiało rozstrzygnąć się w rzutach karnych, w których lepsi okazali się mielczanie.

Zacięty mecz odbył się w Szczecinie, gdzie miejscowa Sandra Spa zagrała z Siódemką Miedź Huras Legnicą. Po wyrównanym początku na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy zbudowali czterobramkowy dystans. Do trzydziestej minuty legniczanie odrobili dwa „oczka” (30’, 11:9). Po zmianie stron, do czterdziestej ósmej minuty szczypiorniści Sandry Spa Pogoni Szczecin prowadzili, ale od tej chwili ich gra się zacięła. Przyjezdni rzucili sześć bramek z rzędu, odrobili straty i teraz to oni byli górą (55’, 19:21). Końcówka meczu była nerwowa, a na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem był remis, po 22. Ostatecznie górą byli zawodnicy Siódemki Miedź Huras Legnicy, co okazało się być jedynym zaskoczeniem 26. kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn.

Już od początku meczu pomiędzy KPR Padwą Zamość a KPR Autoinwest Żukowo widać było pełną mobilizację w drużynie gospodarzy i chęć pokonania rywali. Zamościanie zbudowali sporą zaliczkę bramkową, grali skutecznie w ataku i utrzymywali szczelną obronę (18’, 11:5). Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy go głosu doszli przyjezdni, którzy odrobili niemal całą stratę (26’, 12:11). Po pierwszej połowie górą byli gospodarze. Po zmianie stron rywalizacja na boisku się wyrównała. Żadna z drużyn nie mogła zbudować większej przewagi. Dopiero w ostatnim kwadransie na prowadzenie wyszli szczypiorniści z Zamościa, którzy nie pozostawili złudzeń i ku uciesze swoich kibiców, którzy wypełnili halę niemal do ostatniego miejsca odskoczyli rywalom na kilka bramek. Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem KPR Padwy Zamość, a najwięcej bramek rzucił Tomasz Fugiel – 10.

W pojedynku sąsiadów z dolnej części ligowej tabeli górą byli szczypiorniści Zagłębia Handball Team Sosnowiec. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie mogła osiągnąć kilkubramkowej przewagi. Taki stan utrzymywał się do osiemnastej minuty (18’, 10:10). Od tej chwili gospodarze rzucili sześć bramek, a MKS Wieluń tylko dwie, dzięki czemu na przerwę schodzili z czterobramkowym zapasem (30’, 16:12). Po zmianie stron miejscowi nie pozwolili rozwinąć skrzydeł wielunianom w żadnym aspekcie handballowego rzemiosła. Trzy punkty do ligowej tabeli dopisali zawodnicy z Zagłębia Handball Team Sosnowiec.

Studenci z AKPR AZS AWF Białej Podlaskiej podejmowali we własnej hali MKS Nielbę Wągrowiec. Pierwszą bramkę rzucili gospodarze i już na samym początku ich gra się zacięła. Goście zbudowali przewagę i w ósmej minucie tablica wyników wskazywała 1:5. Miejscowi przebudzili się i po chwili nawiązali wyrównaną walkę z wągrowczanami (20’, 10:10). Końcówka pierwszej części spotkania ponownie należała do przyjezdnych (30’, 14:17). Po zmianie stron zawodnicy MKS Nielby Wągrowiec utrzymywali wypracowaną przewagę (46’, 19:23). Gospodarze na pięć minut przed końcem meczu zdołali doprowadzić do remisu, po 26. Do ostatniego gwizdka trafiali jedynie szczypiorniści z Białej Podlaskiej, dzięki czemu odnieśli zwycięstwo.

Lider ligowej tabeli, Śląsk Wrocław Handball grał we własnej hali z MKS Olimpią MEDEX Piekary Śląskie. Po niespodziewanej, wyjazdowej porażce z CKS Jurandem Ciechanów, wrocławianie koniecznie chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę. Pierwsze minuty należały jednak do gości, którzy szybko objęli prowadzenie. Po chwili gospodarze wyrównali (8′, 4:4) i dalej gra toczyła się bramka za bramkę. W końcówce miejscowy wrzucili piąty bieg i zwiększyli dystans do czterech trafień (30′, 14:10). Druga odsłona meczu to prawdziwy pokaz siły i umiejętności Śląska Wrocław i ich niewątpliwego lidera, Konrada Cegłowskiego, który w całym meczu rzucił aż dziesięć bramek. Wrocławianie grali skutecznie w ataku, utrzymywali szczelną obronę, a zawodnicy MKS Olimpii MEDEX Piekary Śląskie nie mogli znaleźć recepty na dobrze dysponowanych rywali. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy.

Poniżej wyniki meczów rozegranych w ramach 26. kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn:

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest