W miniony weekend rozegrano ostatnią, 30. kolejkę Ligi Centralnej Mężczyzn. Trzy mecze zakończyły się wyraźnymi zwycięstwami, dwa identycznym wynikiem, a w kolejnych dwóch różnica bramkowa wynosiła dwa trafienia.
Pewne zwycięstwo odniosła ekipa MKS MEDEX Piekary Śląskie, która zainaugurowała ostatnią serię rywalizacji w Lidze Centralnej Mężczyzn. Ich rywalem była czerwona latarnia w rozgrywkach, MKS Wieluń, którzy pożegnają się z drugim poziomem rozgrywkowym w Polsce. Drużyna z Piekar Śląskich prowadziła od pierwszej do ostatniej minuty meczu udowadniając, że w pełni zasłużyli na zwycięstwo. Po pierwszej połowie było już 20:13 dla gospodarzy. W drugiej części meczu podopieczni Mariusza Kempysa kontrolowali wynik i po raz ostatni dopisali do ligowej tabeli komplet punktów.
Dziewięciobramkową różnicą zakończyło się starcie pomiędzy CKS Jurandem Ciechanów a KPR Autoinwest Żukowo. W pierwszej połowie rywalizacja była bardzo wyrównana, a gra przez dwadzieścia minut toczyła się bramka za bramkę. Dopiero w końcówce pierwszej części meczu na prowadzenie wyszli gospodarze (21′, 16:13). Na przerwę schodzili z jednobramkowym zapasem. W drugiej odsłonie miejscowi dali prawdziwy popis swoich umiejętności i byli nie do zatrzymania w ataku. Skutecznie przedzierali się także przez żukowską obronę, rzucając bramkę za bramką. Ostatecznie zwyciężyli 39:30. Najwięcej bramek dla swojego zespołu rzucił Grzegorz Dorsz z KPR Autoinwest Żukowo – 10.
W pojedynku drużyn z dolnej części tabeli górą byli przyjezdni! Zagłębie Handball Team Sosnowiec mierzyło się we własnej hali z Grot Blachy Pruszyński Anilaną Łódź. Łodzianie byli bardzo zmotywowani, by pokonać rywali i już w pierwszej połowie wypracowali sobie solidną zaliczkę bramkową (30′, 12:18). Po zmianie stron przyjezdni nadal zaciekle walczyli o każdą bramkę. Spotkanie zakończyło się pewnym zwycięstwem gości. Na szczególne wyróżnienie zasłużył Konrad Czech, zdobywca 12 bramek!
Identycznym wynikiem (27:26) zakończyły się dwa mecze: KPR Padwa Zamość pokonała Budimex Stal Gorzów, a Śląsk Wrocław Handball wygrał z MKS Nielbą Wągrowiec. Obydwa spotkania były bardzo wyrównane. W starciu pomiędzy zamościanami a gorzowianami dopiero w drugiej połowie gospodarze zdołali odskoczyć na trzy trafienia (50′, 21:18). Na dwie minuty przed końcem meczu nadal prowadzili trzema golami, ale goście odrobili dwie bramki i ostatecznie rywalizacja zakończyła się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy. Nieco inaczej było w meczu, w którym gospodarzem byli wrocławianie. Po pierwszej części meczu prowadzili już 16:13, a po zmianie stron powiększyli przewagę do nawet pięciu goli (44′, 22:17). Goście wrzucili piąty bieg, bramkę zamurował Paweł Ciupa i wągrowczanie odrobili straty. Na minutę przed końcem meczu tablica wyników wskazywała remis, po 26. Ostatnią bramkę z linii 9. metra zdobył dla Śląska Wrocław Konrad Cegłowski i to gospodarze wyszli z tego pojedynku z tarczą.
Sandra Spa Pogoń Szczecin grała z Handball Stalą Mielec. Na początku obie ekipy grały bramka za bramkę. W końcówce pierwszej połowy mielczanie rzucili trzy bramki z rzędu i na przerwę schodzili prowadząc 12:9. Po zmianie stron goście utrzymywali wypracowaną przewagę, ale bramki padały dużo częściej. W samej drugiej połowie padło ich aż 33. Drużyna prowadzona przez Roberta Lisa nie pozwalała zbliżyć się do siebie gospodarzom ze Szczecina. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości.
Ciekawie było w Białej Podlaskiej, gdzie miejscowi podejmowali uczniów kieleckiego SMS-u. Po wyrównanym początku meczu i grze bramka za bramkę, zawodnicy reprezentujący województwo świętokrzyskie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (26′, 11:13), ale gospodarze szybko odrobili straty i schodzili do szatni z jednobramkowym zapasem (30′, 15:14). Druga część meczu wyglądała bardzo podobnie, raz prowadziła jedna drużyna, a raz druga. Na dwie minuty przed ostatnim był remis, po 31. Wojnę nerwów w końcówce wygrali goście, którzy rzucili jeszcze dwie bramki i zwyciężyli 33:31.
Komplet wyników 30. kolejki Ligi Centralnej Mężczyzn na poniższej grafice:
