8 grudnia 2024

K. Kochaniak-Sala: To był mecz niewykorzystanej szansy

Reprezentantki Polski Sylwia Matuszczyk, Adrianna Płaczek i Karolina Kochaniak-Sala komentują niedzielną porażkę z Czarnogórą (28:30) w ramach trzeciego meczu rundy głównej turnieju EHF EURO 2024. “To był mecz niewykorzystanej szansy. Miałyśmy momenty, kiedy mogłyśmy odskoczyć rywalkom. Zrobiłyśmy jednak zbyt dużo błędów, co się zemściło” – mówi ostatnia z wymienionych. Ostatni mecz w ramach Mistrzostw Europy 2024 Polki rozegrają we wtorek 10 grudnia o godz. 15.30 przeciwko Rumunii.

Reprezentacja Polski kobiet pod wodzą selekcjonera Arne Sensada przegrała z Czarnogórą (28:30) w trzecim meczu rundy głównej turnieju EHF EURO 2024 i tym samym straciła szansę na trzecią lokatę w grupie i grę o miejsca 5-6. Oznacza to, że swój ostatni mecz w ramach turnieju Polki rozegrają we wtorek 10 grudnia o godz. 15.30. Ich rywalem będzie reprezentacja Rumunii. Pełną relację z niedzielnego meczu można przeczytać TUTAJ.

Jak spotkanie z Czarnogórą komentują reprezentantki Polski?

Sylwia Matuszczyk, obrotowa reprezentacji Polski: Czuję wielki zawód, bo mocno nastawiałyśmy się na ten mecz. Wiedziałyśmy, że Czarnogóra jest w naszym zasięgu i chciałyśmy wygrać. Choć dobrze rozpoczęłyśmy drugą połowę, w końcówce meczu coś przestało działać. Jest mi przykro, bo Czarnogóra nie była dziś od nas lepsza. To my zagrałyśmy słabą końcówkę, przez co przegrałyśmy. Nie zmienia to faktu, że z Rumunią będziemy dalej walczyć i nie poddamy się. Czeka nas jeszcze ostatni mecz na mistrzostwach i będziemy chciały go wygrać. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski, żeby we wtorek rozegrać lepszą końcówkę i cieszyć się z wygranej.

Karolina Kochaniak-Sala, rozgrywająca reprezentacji Polski: To był mecz walki i mecz niewykorzystanej szansy. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie, miałyśmy swoje momenty, w trakcie których mogłyśmy jeszcze bardziej odskoczyć rywalkom. Było jednak zbyt dużo błędów i nieskutecznych rzutów, co się zemściło. Miałyśmy wszystko w swoich rękach, żeby wygrać. Walczyłyśmy o każdą piłkę w każdej akcji, ale wciąż czegoś nam brakuje. Musimy przed kolejnym spotkaniem dobrze się zastanowić, bo wszyscy wiemy, co potrafi nasza drużyna, a nie wykorzystujemy tego potencjału do końca.

Adrianna Płaczek, bramkarka reprezentacji Polski: Po tym meczu będziemy czuć bardzo duży niedosyt, bo bardzo chciałyśmy wygrać. Walczyłyśmy od początku do końca, pierwsza połowa była bardzo wyrównana. W końcówce meczu pozwoliłyśmy jednak, aby Czarnogórki grały po swojemu, czyli często jeden na jeden, bo ich zawodniczki bardzo to lubią. To sprawiło, że za często rywalki rzucały nam z szóstego metra. Zostawiłyśmy kawał serducha na parkiecie, bardzo chciałyśmy wygrać, ale zabrakło dwóch bramek.

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest