23 czerwca 2020

Barbara Kamińska – Prawdziwa bombardierka, gwiazda lat 80-tych

Przypominamy materiały o wybitnych osobowościach polskiej piłki ręcznej, które w dziale historia, przez lata ukazały się w magazynie „Handball Polska”.

Handball Polska nr 01/117/2017)
Tekst > Władysław Zieleśkiewicz
Zdjęcia > zbiory Barbary Królik, Bożeny karkut i Danuty Kuś-Załęskiej

Atuty, którymi można by obdzielić kilka piłkarek ręcznych posiadała ta jedna, konkretna zawodniczka. Barbara Kamińska (Haładyn) była, jak na tamte czasy, niezwykle wszechstronną i kompletną piłkarką. W okresie dojrzałej kariery zawsze była liderką drużyny, w której grała, czy to w klubie, czy zespole narodowym, do pewnego stopnia indywidualistką, biorącą na siebie ciężar odpowiedzialności za końcowy wynik.

Piłka ręczna nade wszystko

Bardzo lubiła grać w siatkówkę, ale od samego początku na pierwszym miejscu była piłka ręczna, szybka i dynamiczna gra ze zmiennością akcji, obfitująca w pojedynki jeden na jeden, wymagająca walki i niekonwencjonalnych rozwiązań. Jedenastoletnią Barbarę przekonało to do szczypiorniaka i zadecydowało o wyborze dyscypliny. Miała ogromne szczęście, bo klimat dla piłki ręcznej w Tarnowie był w tym czasie wyjątkowy, a ponadto trafiła na znakomitych trenerów-wychowawców, Zygmunta Świątka i Zbigniewa Barnasia. Zaczynała w tarnowskim Pałacu Młodzieży, z którym w 1973 roku wygrała Igrzyska Młodzieży Szkolnej w Stargardzie Szczecińskim. Cztery lata później decyzją administracyjną całą drużynę Pałacu Młodzieży przeniesiono do Unii Tarnów i to z tym klubem na pewien czas Barbara złączyła swoje losy. Było oczywistym, że wysoka, dobrze zbudowana i niezwykle utalentowana dziewczyna już wkrótce stanie się idolką miejscowych kibiców.

Trzy sezony w Unii Tarnów

W wieku 17 lat Barbara Kamińska zdobyła z tarnowską drużyną tytuł mistrza Polski juniorek, zostawiając w pokonanym polu akademiczki z Wrocławia i Gdańska. Jeszcze w tym samym sezonie, u boku starszych koleżanek, wywalczyła z Unią Tarnów upragniony awans do ekstraklasy, wyprzedzając m.in. utytułowany zespół Otmętu Krapkowice. Obok Kamińskiej w tarnowskiej ekipie grały w tym czasie tak znane zawodniczki jak: Lucyna Galus, Marta Żmuda, Urszula Kułaga, Elżbieta Motak, Halina Świątek czy Elżbieta Janas. Podopieczne trenera Zbigniewa Barnasia bardzo udanie zaprezentowały się także w dwóch kolejnych sezonach ligowych, zajmując 6. miejsce w roku 1979 i 5. w roku 1980. Dla Barbary Kamińskiej kończył się właśnie pewien etap zarówno w życiu, jak i w sporcie. Została bowiem absolwentką Liceum Ekonomicznego i zapragnęła studiować na wrocławskiej AWF. Na rozgrywającą z Tarnowa z zapartym tchem czekali już działacze tamtejszego AZS, liczący na wzmocnienie swojej drużyny.

Zmiana barw klubowych

Wrocław oczarował Barbarę dużo wcześniej, kiedy przyjeżdżała tutaj na zawody ligowe. Atmosfera tego miasta, ludzie i organizacja wrocławskiego klubu urzekły ją do tego stopnia, że postanowiła zostać na dłużej. Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że na bardzo długo. A zaczęło się to wszystko w połowie 1980 roku. Barbara Kamińska niemalże z marszu weszła do składu wrocławskich akademiczek. Postarały się o to nieco starsze koleżanki – Halina Rac, Irena Pacek, Danuta Załęska i Małgorzata Brewiak, które na co dzień służyły dobrą radą i doświadczeniem. Niezwykle ciepło wspomina Barbara również rolę ówczesnego kierownika drużyny,  zmarłego na początku 2017 roku Andrzeja Darmstettera. Wszyscy oni okazali jej dużo serca i ułatwili adaptację w nowym otoczeniu. W składzie AZS AWF były ponadto: Bożena Łozińska (później Karkut), Anna Wodzińska, Danuta Darmstetter, Emilia Alkśnin, Irena Gubała, Jolanta Heltman, Maria Cieśla czy Elżbieta Kołba. Pierwsze dwa sezony w barwach AZS AWF Wrocław przyniosły Barbarze Kamińskiej brązowy i srebrny medal mistrzostw kraju oraz Puchar Polski. W sezonie 1981/1982 rozgrywająca drużyny wrocławskiej zdobyła 262 bramki, ustępując w klasyfikacji najlepszych snajperek tylko Barbarze Krefft z chorzowskiego AKS. Po tych pierwszych sukcesach miały przyjść następne.

Wspaniała dekada z drużyną AZS AWF Wrocław

Od kilku lat wrocławianki nie schodziły z podium mistrzostw Polski. Także w sezonie 1982/1983 uplasowały się na trzecim miejscu w ligowej tabeli za Pogonią Szczecin i AZS AWF Katowice. Barbara Kamińska, Bożena Karkut i kilka innych młodszych zawodniczek ciągle jednak nie posmakowało złota. To wielkie marzenie wrocławianek spełniło się wreszcie w roku 1984. Podopieczne trenera Bogdana Cybulskiego zdetronizowały szczecińską Pogoń, wyprzedzając zespół Zenona Łakomego dosłownie o punkt. Na trzecim miejscu znalazła się Cracovia ze stratą sześciu oczek do zwycięzcy. Wielką radość ze zdobycia upragnionego mistrzostwa zmąciła nieco nowa sytuacja w klubie. Paradoksalnie bowiem włodarze klubu wraz z trenerem Cybulskim jakoś nie potrafili stworzyć odpowiednich warunków i atmosfery współpracy. W pewnym momencie aż pięć zawodniczek z pierwszej „siódemki” chciało odejść do innych klubów. Ostatecznie Barbara Kamińska pozostała, ale kilka innych z Bożeną Karkut rzeczywiście zmieniło barwy klubowe, co nie pozostało bez wpływu na wyniki sportowej rywalizacji. W dwóch kolejnych sezonach piłkarki z Wrocławia musiały zadowolić się szóstą lokatą, mimo znakomitej dyspozycji rzutowej swojej liderki, jaką w tym czasie była już Barbara Kamińska. Powrót AZS AWF na mistrzowski tron miał nastąpić po pięciu latach, ale po drodze wrocławianki wywalczyły srebro MP w roku 1987. „Baśka” walnie przyczyniła się do tego sukcesu. Okazała się prawdziwą bombardierką, zdobywając 216 goli. Była druga na liście najskuteczniejszych za Mirellą Mierzejewską z Pogoni Szczecin. Po niespełna rocznej przerwie związanej z macierzyństwem, już pod nazwiskiem Haładyn, znowu zasiliła szeregi wrocławskich akademiczek i poprowadziła drużynę do mistrzostwa Polski w sezonie 1988/1989. AZS AWF wyprzedził w końcowej klasyfikacji zespoły Pogoni Szczecin i Cracovii. Barbara Haładyn została również „królem strzelców” ligowych z dorobkiem 235 bramek, przerywając kilkuletnią passę Mirelli Mierzejewskiej. Obok znakomitej liderki, w nieco zmienionej w stosunku do poprzednich lat drużynie z Wrocławia występowały m.in.: Teresa Chruściak, Dorota Gliszczyńska, Anna Pomykała, Dorota Dul, Halina Fryc, Beata Jankowska, Małgorzata Jędrzejczak, Izabela Kałużny, Iwona Nabożna, Elżbieta Rudnicka, Edyta Seńków, Sławomira Sołoducha, Monika Szalek, Małgorzata Włodarczak, Anna Wodzińska i Agnieszka Zienkiewicz. W podobnym składzie wystartowały wrocławianki do sezonu 1989/1990. Trener Bogdan Cybulski znowu mógł liczyć na niesamowitą skuteczność Barbary Haładyn, która regularnie rzucała po 8-10 bramek i należała do najlepszych w zespole. Sytuacja w tabeli wskazywała, że o tytule mistrzowskim decydować może ostatnia runda spotkań, czyli dwa mecze AZS AWF z Pogonią na wrocławskim parkiecie. Gospodynie nie musiały zdobyć kompletu punktów, ale dokonały tego dwukrotnie zwyciężając 21:20 i 28:27. Barbara Haładyn trafiła 12 razy, cenne bramki rzucały m.in.: Iwona Nabożna, Sławomira Sołoducha i Małgorzata Jędrzejczak. Był to siódmy i ostatni tytuł mistrzowski wrocławskich akademiczek. Ich zdobycze wzbogacił jeszcze triumf w Pucharze Polski (1989).

Barbara Haładyn zakończyła sezonem 1989/1990 grę w polskiej lidze. W jej dorobku znalazło się 7 medali MP (3 złote, 2 srebrne i 2 brązowe) oraz 2 trofea Pucharu Polski, wszystkie wywalczone w okresie minionej dekady. W okresie 1990-1993 Barbara Haładyn grała jeszcze w niemieckiej drużynie TuS Neukirchen, z którą awansowała do drugiej ligi, ale kontuzja kolana nie pozwoliła na przedłużenie kontraktu.

W europejskich pucharach

Po zdobyciu tytułów mistrza Polski AZS AWF Wrocław kilkakrotnie reprezentował nasz kraj w rozgrywkach klubowego Pucharu Europy. Dwa starty stały się też udziałem Barbary Kamińskiej (Haładyn). W sezonie 1984/1985 po wyrównanych spotkaniach wrocławianki uległy w 1/8 finału mistrzyniom Szwecji, Polisens IF 19:21 i 21:22, odpadając z dalszych gier. Dużo więcej emocji dostarczyły kibicom rozgrywki pucharowe sezonu 1989/1990. Piłkarki z Wrocławia najpierw odprawiły z kwitkiem mistrzynie Bułgarii, CSKA Sofia, a w 1/8 finału sprawiły dużą niespodziankę, eliminując mistrza Węgier, Epitok Budapeszt. Po remisie 17:17 w meczu wyjazdowym, akademiczki wygrały w rewanżu 20:19. Bohaterką spotkania była Barbara Haładyn, zdobywczyni aż 12 bramek. W ćwierćfinale zespół AZS AWF nie sprostał mistrzyniom Rumunii, Chimistul Valcea, przegrywając na wyjeździe 24:34. W rewanżu, po dobrej grze wrocławianki wygrały 29:25 i mimo braku awansu pozostawiły po sobie bardzo dobre wrażenie. Obok Nabożnej, Szpoton i Sołoduchy wyróżniającą się piłkarką była Barbara Haładyn.

Powołanie do kadry narodowej juniorek

Wspomniane wcześniej mistrzostwo Polski juniorek wywalczone przez dziewczęta z Tarnowa odbiło się szerokim echem w naszym kraju. Odkryciem zawodów była ładna, świetnie zbudowana i niezwykle utalentowana szesnastolatka, Barbara Kamińska, która często w pojedynkę rozstrzygała  mecze swojej drużyny. Nic więc dziwnego, że jej nazwisko szybko znalazło się w notesie Jerzego Noszczaka prowadzącego kadrę narodową juniorek. W lipcu 1979 roku Barbara otrzymała powołanie na międzynarodowe Zawody Przyjaźni rozgrywane na Węgrzech, gdzie nasz zespół zajął 4. miejsce. Rok później na podobnym turnieju w Puławach Polki wywalczyły srebrny medal, ustępując tylko drużynie ZSRR. W  ten sposób, u boku trenera Noszczaka dojrzewały talenty Barbary Kamińskiej, Bożeny Łozińskiej (Karkut), Bożeny Gniedziuk czy Mirelli Mierzejewskiej. Łącznie, do roku 1980 Barbara Kamińska zaliczyła w kadrze juniorek i młodzieżowej 41 występów i rzuciła 237 bramek.

Debiut w reprezentacji seniorek

Barbara Kamińska stoi po lewej stronie od trenera Jerzego Noszczaka

Konsekwencją znakomitej postawy w meczach drużyny młodzieżowej był szybki awans Barbary do kadry seniorek. Za sprawą trenera Tadeusza Wadycha na MŚ grupy B do Danii (1981) pojechały aż trzy piłkarki AZS AWF Wrocław – Małgorzata Brewiak, Bożena Łozińska i Barbara Kamińska. Dla dwóch ostatnich był to faktyczny debiut w pierwszej reprezentacji kraju. Kamińska zagrała we wszystkich meczach, poczynając od remisu ze Szwecją 15:15, a kończąc na przegranej z RFN 21:26. Zdobyła łącznie 12 bramek i z pewnością nie zawiodła, choć Polki ukończyły turniej na szóstym, nie premiowanym awansem, miejscu. Przez kilkanaście miesięcy Barbary nie było w kadrze. Ponownie pojawiła się w niej jesienią 1983 roku, w okresie przygotowań do MŚ grupy B w Katowicach. I było to przysłowiowe „wejście smoka”, gdy w meczach z Węgrami i Rumunią na zawodach w Bacau rzuciła 20 bramek.

Pamiętne MŚ w Katowicach

Do Katowic przyjechało 12 drużyn, a nagrodą za pierwsze miejsce był awans do turnieju olimpijskiego w Los Angeles. Zdecydowanymi faworytkami były trzykrotne mistrzynie świata z lat 1971, 1975 i 1978, piłkarki NRD, które w swojej grupie eliminacyjnej miały m.in. groźne Rumunki. Rywalkami Biało-Czerwonych w tej fazie turnieju były ekipy Czechosłowacji, RFN, Norwegii, Austrii i Holandii. Polska drużyna wystąpiła w następującym składzie: bramkarki – Danuta Darmstetter (AZS Wrocław), Bożena Enkelman (AKS Chorzów) i Danuta Załęska (Hypobank Suedstadt) oraz zawodniczki w polu – Małgorzata Brewiak, Barbara Kamińska, Bożena Kamińska i Bożena Karkut (wszystkie AZS Wrocław), Zofia Cieślikowska, Bogumiła Daszek i Małgorzata Kozłowska (wszystkie AZS Katowice), Mirella Mierzejewska i Teresa Żurowska (obie Pogoń Szczecin), Beata Golik i Lidia Siodłak (obie Cracovia), Bożena Gniedziuk (AZS Warszawa) i Urszula Żurawska (Ruch Chorzów). Podopieczne Bogdana Cybulskiego rozpoczęły turniej od zwycięstwa nad piątą drużyną MŚ 1982, Czechosłowacją, a kapitalne spotkanie rozegrała Barbara Kamińska, zdobywczyni dziewięciu bramek. Teraz Polki stały się faworytkami w konfrontacji z Norwegią i nie zawiodły śląskiej publiczności, która w sile kilku tysięcy osób przybyła do „Spodka”. Nasze szczypiornistki wygrały 23:20, a pięć goli było dziełem Kamińskiej. Trzecią próbą dla Polek był mecz z Holandią. „Pomarańczowe” bardzo się starały, ale nie były w stanie poważniej zagrozić naszej drużynie. Tym razem Barbara Kamińska zaprezentowała blisko stuprocentową skuteczność, ośmiokrotnie trafiając do bramki rywalek. Duże zainteresowanie wzbudził mecz z Austrią. W drużynie naszych rywalek wystąpiła była reprezentantka Polski Teresa Zielewicz-Lottspeich, a polskiej bramki broniła Danuta Załęska, na co dzień piłkarka Hypobank Niederoesterreich, która musiała stanąć naprzeciw swoich koleżanek klubowych. Wspaniałe zawody rozegrała zdobywczyni ośmiu bramek, Teresa Żurowska, zaś o jedną bramkę mniej rzuciła niezawodna Barbara Kamińska. Ostatecznie Polska pokonała Austrię 27:21, by w następnym spotkaniu gładko przegrać z RFN 11:17. Na szczęście był to mecz o przysłowiową „pietruszkę”. Finał Polska – NRD w katowickim „Spodku”, po raz pierwszy od MŚ w hokeju na lodzie (1976), zgromadził komplet publiczności. Polki grały fantastycznie, lepiej niż można było oczekiwać, ale rywalki nie ustępowały i to one po dramatycznym meczu zwyciężyły 20:19. Znakomicie grała nasza bramkarka Danuta Załęska, która broniła silne rzuty z dystansu, jak i wygrywała w sytuacjach sam na sam. Świetnie spisywały się także inne czołowe piłkarki, w tym Mirella Mierzejewska, Barbara i Bożena Kamińskie oraz kapitan zespołu Bożena Karkut. Do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele. Nasze dziewczyny schodziły z boiska ze łzami w oczach przy ogłuszającej owacji kibiców i okrzykach „dziękujemy, dziękujemy”. Wśród najskuteczniejszych zawodniczek turnieju znalazła się Barbara Kamińska z dorobkiem 34 bramek. „Baśka” rozegrała wspaniałe zawody i była na ustach tysięcy polskich kibiców.

Polska na MŚ 1983: Pierwszy rząd od lewej: B. Karkut, B. Enkelman, M. Brewiak, Bożena Kamińska, D. Załęska, T. Żurowska, B. Gniedziuk,  Barbara Kamińska, U. Żurawska; drugi rząd od lewej: I trener B. Cybulski, L. Siodłak, II trener T. Pecold, B. Golik, M. Kozłowska, M. Mierzejewska, D. Darmstetter, B. Daszek, Z. Cieślikowska, A. Kamionka.

Liderka polskiej kadry

W latach 1984-1985 Barbara Kamińska była niekwestionowaną liderką polskiej reprezentacji, wspaniałą rozgrywającą i najlepszą egzekutorką, stanowiła o sile naszej drużyny narodowej. W tym okresie zagrała w 43 meczach międzypaństwowych i tylko w 13 zdobywała mniej niż pięć bramek. W turniejowych spotkaniach z Czechosłowacją (czerwiec 1984) i Chinami (czerwiec 1985) zaaplikowała rywalkom po 11 goli, a 24 listopada 1985 roku, w czasie zawodów o Puchar Śląska rzuciła Rumunkom aż 14 bramek. Mimo to mecz zakończył się remisem 22:22. Dobra passa Barbary Kamińskiej trwała również w czasie mistrzostw świata grupy B w Republice Federalnej Niemiec (grudzień 1985), gdzie nasza zawodniczka 29 razy trafiała do bramki rywalek. Polskie piłkarki wygrały wtedy mecze eliminacyjne z Francją 22:16, Szwecją 20:18 i USA 32:15, ale trafiły później do bardzo trudnej grupy półfinałowej i przegrały kolejno z Norwegią 17:22, RFN 15:16 i NRD 16:28. Nasz zespół zajął 4. miejsce w grupie i w meczu o 7. lokatę w turnieju zmierzył się z Rumunią. Mecz ten odbył się w Oldenburgu i miał dość dramatyczny przebieg. Polki przegrywały do przerwy różnicą czterech bramek, jednak pełna mobilizacja zespołu i wyraźna poprawa skuteczności pozwoliły na osiągnięcie zwycięstwa 23:19. Autorką siedmiu bramek była Barbara Kamińska. Dzięki tej wygranej Polska zajęła 7. miejsce w turnieju i uzyskała awans do grupy A. Niestety, najpierw kontuzja i długa niedyspozycja naszej znakomitej piłkarki, a następnie macierzyństwo, wyłączyły ją na trzy lata z reprezentacji. Bardzo nam jej brakowało zarówno na MŚ grupy A w Holandii (1986) jak i podczas MŚ grupy B w Bułgarii (1987), gdzie stawką były kwalifikacje olimpijskie do Seulu.

O awans do elity

W latach 1981-1990 Barbara Kamińska (Haładyn) rozegrała ogółem 80 meczów międzypaństwowych, zdobywając 366 bramek.

Od dwóch lat trenerem kadry narodowej seniorek był Jerzy Noszczak, doskonale znający Barbarę Kamińską (później Haładyn), jeszcze z czasów juniorskich. Z chwilą, gdy rozgrywająca AZS AWF Wrocław wyraziła gotowość powrotu do reprezentacji, natychmiast się w niej znalazła. Nasza kadra intensywnie przygotowywała się do mistrzostw świata grupy B w Danii na przełomie listopada i grudnia 1989 roku. Z Barbarą Haładyn w składzie Polki wygrały turnieje w Nyiregyhaza na Węgrzech i w Guadalajara w Hiszpanii oraz zdobyły Puchar Śląska. Ponadto w Pucharze Jugosławii uległy jedynie gospodarzowi zawodów, co było dobrym prognostykiem przed duńską batalią. Jak przystało na najlepszą snajperkę ligową, Barbara znowu zdobywała bramki dla Polski, choć już nie w takiej ilości jak dawniej. Polski zespół udanie wystartował, łatwo zwyciężając Brazylię 36:23. Aż 12 bramek zdobyła wtedy Mirella Mierzejewska, ale pięć trafień zaliczyła też Barbara Haładyn. Kolejne jej gole nie zapobiegły przegranej z RFN 24:28, jednak stratę dwóch punktów powetowały sobie Biało-Czerwone zwycięstwami nad Czechosłowacją 26:20 i Bułgarią 25:23. Także i w tych meczach Barbara Haładyn trafiała do bramki rywalek. W sumie uczyniła to pięć razy. Niestety, doznała jakiegoś urazu i w ostatnich trzech meczach nie mogła już tak wydatnie pomóc drużynie. Ostatecznie podopieczne Jerzego Noszczaka ukończyły turniej na 6. miejscu, co zapewniło Polkom start w gronie najlepszych podczas mistrzostw świata w Korei Południowej (23 listopada – 5 grudnia 1990). Zabrakło tam już Barbary Haładyn, która po czerwcowych meczach z RFN w Sindelfingen i Freiburgu postanowiła zakończyć reprezentacyjną karierę. Wraz z mężem podjęła bowiem decyzję o wyjeździe na kontrakty sportowe do Republiki Federalnej Niemiec.

W Reprezentacji Świata

Reprezentacja Świata 1985: Stoją od lewej: trener V. Kandija, B. Kamińska, S. Kitic, S. Mugosa-Antić, M. Djurica, J. Kolar-Merdan, O. Gyorvari Gyorgyi; siedzą od lewej: B. Mazgutova, M. Tirca, S. Dukić, M. Godor, P. Platen, D. Stelberg

Wielki zaszczyt spotkał Barbarę Kamińską w dniu 14 lipca 1985 roku. W wiedeńskiej Stadthalle wystąpiła bowiem w reprezentacji świata przeciwko mistrzowi Austrii BV Hypobank Suedstadt, w benefisowym meczu na rzecz synka zmarłej na nowotwór polskiej piłkarki i reprezentantki kraju, Eleonory Wąsowicz-Lech oraz naszego olimpijczyka z Monachium, Andrzeja Lecha. W drużynie  świata obok Kamińskiej zagrały znane gwiazdy kobiecego handballu: Jugosłowianki Svetlana Kitić, Mirjana Djurica, Jasna Kolar-Merdan i Svetlana Mugosa-Antić, Węgierki Marianna Godor i Oerine Gyoervari Gyoergyi, Czeszka Bozena Mazgutova, Rumunka Mariana Tirca czy zawodniczka z RFN Dagmar Stelberg. Selekcjonerem tej reprezentacji był Vinko Kandija. W barwach Hypobanku wystapiła z kolei czołowa polska bramkarka Danuta Załęska, która wraz z Vesną Radović, Mileną Foltynovą, Martiną Neubauer, Jadranką Jeż, Marią Sykora i Sylvią Steinbauer stanowiła trzon austriackiego zespołu. Należy podkreślić wspaniały gest organizatorów tego benefisu i jakże piękne polskie akcenty. Mecz różnicą jednej bramki wygrała drużyna Barbary Kamińskiej. Przypomnijmy, że w reprezentacji świata wystąpiła również inna polska piłkarka Bożena Karkut. Miało to miejsce w Sztokholmie i Oslo w roku 1990.

Siła, dynamika, technika, przegląd sytuacji, waleczność, ambicja i skuteczność

Euromasters w Gyor 2006: od lewej: D. Załęska, J. Jeż, B. Kamińska, B. Karkut, A. Klonowska, T. Żurowska.

Atuty, którymi można by obdzielić kilka piłkarek ręcznych posiadała ta jedna, konkretna zawodniczka. Barbara Kamińska (Haładyn) była, jak na tamte czasy, niezwykle wszechstronną i kompletną piłkarką. W okresie dojrzałej kariery zawsze była liderką drużyny, w której grała, do pewnego stopnia indywidualistką, biorącą na siebie ciężar odpowiedzialności za końcowy wynik. Występowała na lewym i środkowym rozegraniu, prowadziła grę umiejętnie współpracując z kołem i skrzydłami. Przede wszystkim była jednak doskonałą egzekutorką, dysponującą silnymi rzutami z wyskoku, z biodra i z podłoża, zawodniczką bardzo skuteczną w sytuacjach jeden na jeden, znakomitą wykonawczynią rzutów karnych. Była prawdziwą bombardierką, zdobywczynią wielu bramek, często rozstrzygających losy meczu. Zapamiętana została jako osoba niezwykle ciepła, pogodna i radosna, wspaniała koleżanka, ceniona przyjaciółka i dobry duch zespołu.

A oto kilka opinii na jej temat ze strony boiskowych partnerek i trenera kadry narodowej.

Bożena KARKUT: – Świetna egzekutorka dysponująca skutecznymi rzutami z wyskoku, z biodra i z podłoża oraz dobrym zwodem, bardzo wszechstronna i klasowa zawodniczka, wesoła, kontaktowa i koleżeńska, bardzo dobra przyjaciółka.

Alicja KLONOWSKA: – Znakomita rozgrywająca, dobrze współpracująca z kołem, mająca silny i zaskakujący rzut z dystansu, wygrywająca sytuacje jeden na jeden, bardzo koleżeńska.

Danuta KUŚ-ZAŁĘSKA – Niemalże stworzona dla piłki ręcznej, już w młodym wieku osiągnęła wysoki poziom sportowy, kapitalnie rzucała, mocny punkt AZS AWF Wrocław i reprezentacji. W roku 2006 zagrałyśmy razem w drużynie Hypo XXL na ME oldboistek w węgierskim Gyoer i zdobyłyśmy brązowy medal.

Drużyna Hypo XXL na Euromasters (+43) w Gyor 2006 – 3 miejsce:
Pierwszy rząd od lewej: S. Bożović, V. Radović, D. Załęska, A. Cuderman; drugi rząd od lewej: D. Lazarević, J. Kolar-Merdan, V. Budjo, T. Żurowska, J. Jeż, B. Karkut, B. Kamińska.

Jerzy NOSZCZAK: – Znakomita zawodniczka, dysponująca takimi elementami jak: świetne warunki fizyczne, dobry zwód, duże zagrożenie rzutowe i niezwykła wszechstronność, piłkarka wysokiej klasy, o cechach przywódczych, motywująca zespół do walki o jak najlepszy wynik.

Barbara Kamińska (Haładyn),  a obecnie Królik, nadal pracuje zawodowo w  Szkole Podstawowej nr 10 przy ulicy Inflanckiej we Wrocławiu. Wraz z mężem Andrzejem, który jest biegłym w zakresie badania broni i balistyki, mieszka w pięknie usytuowanym domu, niedaleko lasu w Wilczynie pod Wrocławiem. Bezpośrednio piłką ręczną już się nie zajmuje, ale na bieżąco śledzi najważniejsze wydarzenia z naszej dyscypliny. Chętnie ogląda również siatkówkę. Jakiś czas temu, podczas dużych zawodów siatkarskich w katowickim „Spodku” na nowo odżyły wspomnienia z rozgrywanego tam turnieju MŚ grupy B w roku 1983, kiedy w dramatycznym finale nasze piłkarki dzielnie walczyły z drużyną NRD. I pojawiły się łzy wzruszenia, jak przed laty, gdy tak niewiele zabrakło do szczęścia. Na co dzień Barbara Królik nie zerwała ze sportem. Nadal uprawia go rekreacyjnie wsiadając na rower, jeżdżąc na nartach czy pływając kajakiem. Zachowuje pewien dystans do tego, co w sporcie osiągnęła. Pozdrawia dawne koleżanki z boiska i trenerów oraz wszystkich entuzjastów handballu w naszym kraju.

Barbara KAMIŃSKA (HAŁADYN, KRÓLIK)
Ur.: 13.01.1962, Tarnów; rozgrywająca – 176 cm, 75 kg; kluby: Pałac Młodzieży Tarnów (1973-1977), Unia Tarnów (1977-1980), AZS AWF Wrocław (1980-1990), Niemcy – TUS Neukirchen (1990-1993); 4-krotna uczestniczka MŚ gr. B; 80-krotna reprezentantka kraju (1981-1990), zdobywczyni 366 bramek; 41 występów i 237 bramek w kadrze juniorek i młodzieżowej (1977-1980); występ w „zespole świata” przeciwko austriackiej drużynie Hypo Bank Niederoesterreich (1985); srebrna medalistka Młodzieżowych Zawodów Przyjaźni w Puławach (1980); 3-krotna mistrzyni Polski (1984,1989, 1990), 2-krotna wicemistrzyni kraju (1982, 1987) i 2-krotna brązowa medalistka MP (1981, 1983); 2-krotna zdobywczyni Pucharu Polski (1982, 1989); czołowa snajperka  ligowa (1982 – 2 miejsce, 262 bramki, 1985 – 2 miejsce, 253 bramki, 1987 – 2 miejsce, 216 bramek; 1989 – 1 miejsce, 235 bramek; 1990 – 7 miejsce, 185 bramek): jedna z najlepszych polskich piłkarek ręcznych w latach 80., dwukrotnie najskuteczniejsza zawodniczka turnieju o Puchar Śląska (1980, 1985), w gronie nominowanych do „siódemki” 90-lecia polskiej piłki ręcznej (2008); odznaczona Srebrną Odznaką ZPRP (1996); absolwentka Liceum Ekonomicznego w Tarnowie (1980) i wrocławskiej AWF (1985) na kierunku nauczycielskim; instruktor piłki ręcznej; wieloletni nauczyciel wychowania fizycznego, obecnie pracownik Szkoły Podstawowej nr 10 przy ulicy Inflanckiej we Wrocławiu, mieszka w Wilczynie niedaleko Wrocławia; jej córka Marta Haładyn, z męża Świechowska (ur. 8.01.1988, Wrocław) jest siatkarką (rozgrywającą), dotychczas zawodniczką Gwardii Wrocław (1999-2009), Tauron MKS Dąbrowa Górnicza (2009-2011), Impelu Wrocław (2011-2013) i NawaRo Straubing (od 2013), złotą i brązową medalistką Uniwersjady w Bangkoku (2007) i Belgradzie (2009).
MŚ gr. B: 1981 – 6, 1983 – 2, 1985 – 7, 1989 – 6;

SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest