23 stycznia 2021

Węgrzy jednak lepsi. Nie zagramy w ćwierćfinale

Polska przegrała z Węgrami 26:30 (10:16) w drugiej rundzie 27. Mistrzostw Świata w Egipcie. Porażka oznacza, że zespół Patryka Rombla nie ma już szans na awans do ćwierćfinałów. Biało-Czerwonym w grupie do rozegrania pozostał jeden mecz, w poniedziałek z Niemcami.

Fot. World Championship Egypt 2021 (kopiowanie zabronione!)

Wyjściowa siódemka Polski prezentowała się następująco: Morawski, Daszek, Przybylski, M. Gębala, Olejniczak, T. Gębala, Krajewski.

Biało-Czerwoni, chcąc zrealizować marzenia o grze w ćwierćfinale, musieli ten mecz obowiązkowo wygrać. Arkadiusz Moryto po 17 wykorzystanych rzutach karnych po raz pierwszy w turnieju został zastopowany. Dokonał tego doświadczony Roland Mikler.

Proste błędy w ataku pozycyjnym naszego zespołu pozwoliły Madziarom na wyprowadzenie kontr. Na szczęście z dystansu nie mylił się Tomasz Gębala, który zdobył pierwsze trzy bramki drużyny. Do remisu doprowadził najstarszy nasz zawodnik, Przemysław Krajewski. Niezwykle skutecznie grał Mate Lekai, który kończył szybkie ataki lub akcje jeden na jednego. Lider Madziarów w innych sytuacjach sprytnie obsługiwał obrotowego Bence Banhidiego.

Mate Lekai Fot. World Championship Egypt 2021 (kopiowanie zabronione!)

Michał Olejniczak podkręcił staw skokowy i na dłużej musiał go zastąpić Maciej Pilitowski. Tymczasem przed upływem kwadransa przewaga Węgrów urosła do trzech trafień. To zasługa naturalizowanego hiszpańskiego skrzydłowego, Pedro Rodrigueza. Interwencje Adama Morawskiego utrzymywały Polaków w grze. Gorzej nasi spisywali się w akcjach ofensywnych lub brakowało im po prostu szczęścia, gdy np. po rzucie młodszego braci z Gębali piłka nie przekroczyła całkowicie linii bramkowej. Węgrzy bezlitośnie wykorzystywali każdą naszą stratę, a Lekai – wybrany później MVP meczu – w tym okresie był wprost bezbłędny (7/7).

Fot. World Championship Egypt 2021 (kopiowanie zabronione!)

Przed przerwą trener Patryk Rombel zdecydował się na manewr z dwoma obrotowymi – bez bramkarza. Pomysł udawał się tylko częściowo. Straty po pierwszej części były spore, nie znaczy to wcale, że nie do odrobienia.

Początek drugiej połowy nie napawał dużym optymizmem. Węgrzy dalej z dużą swobodą kontrowali i utrzymywali wysokie prowadzenie. Z kolei w sytuacjach sam na sam Polaków zawodziła skuteczność. Między słupkami pojawił się Mateusz Kornecki, który dobrze wykonywał swoje zadania. Biało-Czerwoni nie rezygnowali z wariantu gry siódemką zawodników w polu. Mecz się wyrównał, ale czasu do końcowej syreny pozostawało coraz mniej. Rozgrywający Dominik Mathe systematycznie potwierdzał wysoką klasę. Bariera różnicy sześciu bramek została przełamana po karnym Krajewskiego. Polacy walczyli do końca, ale to rywale cieszyli się po meczu. Wysokie mundialowe aspiracje musimy jednak odłożyć na dwa lata. Wówczas, wspólnie ze Szwecją Polska zorganizuje następne mistrzostwa świata.

Fot. World Championship Egypt 2021 (kopiowanie zabronione!)

Polska – Węgry 26:30 (10:16)
Polska:
Morawski, Kornecki – Olejniczak 4, Krajewski 4, Walczak 1, Sićko 5,  Majdziński, Czuwara, Pilitowski 1, Moryto 3, Daszek, M. Gębala 3, Przybylski 1, Dawydzik, T. Gębala 4, Chrapkowski. Kary 6 min.
Węgry: Mikler, Szekely – Sipos, Boka 2, Nagy, Rosta 4, Sunajko, Mathe 6, Rodriguez 3, Banhidi 3, Szita 2, Ancsin, Bodo 2, Hornyak, Lekai 8, Hanusz. Kary 6 min.
Sędziowali: Boris Milosević i Matija Gubica (Chorwacja).

Fot. World Championship Egypt 2021 (kopiowanie zabronione!)


SKLEP KIBICA

KOSZULKI | SZALIKI | CZAPKI | GADŻETY

Pin It on Pinterest