(wspomnienia Andrzeja Jarząbka)
Do sześciu razy sztuka *
Nazwisko Juty Kostorz znane jest wszystkim sympatykom piłki ręcznej w Polsce, a szczególnie na Śląsku. Jej długoletnia kariera sportowa jest nierozerwalnie związana z Ruchem Chorzów, którego barwy reprezentowała od 1959 roku do końca swojej w roku 1975. Z piłką ręczną związana jest od 13 roku życia, a karierę swą rozpoczynała w jedenastoosobowej drużynie Startu Chorzów. Utalentowana uczennica Liceum Ekonomicznego szybko została zauważona i powołana do kadry Śląska młodziczek, a po dwóch latach do kadry młodzieżowej Polski.
Po połączeniu Startu z Ruchem i występach w zespole ligowym szybko przyszły powołania i występy w drużynie seniorek. Pierwszy mecz w barwach narodowych nie był udany, nasza „jedenastka” przegrała w Przemyślu z NRD, a młoda chorzowianka nie zdobyła żadnej bramki, nawet bramki z rzutu karnego. Później było już znacznie lepiej, stała się prawie „etatową” reprezentantką kraju oraz została kapitanem zespołu narodowego. W reprezentacji rozegrała 75 oficjalnych spotkań, trzykrotnie uczestniczyła w mistrzostwach świata: w Rumunii-1962, RFN-1965 i Jugosławii – 1973. Na zakończenie swojej kariery, udzielają szeregu wywiadów, o grze w reprezentacji powiedziała: „Pragnę podkreślić, że każdy występ w reprezentacji był zawsze moim wielkim przeżyciem, a świadomość reprezentowania kraju dawała mi wiele sił, wyzwalała coraz to nowe możliwości i polot w grze. Najbardziej udane występy w reprezentacji miałam podczas ostatnich mistrzostw świata (1973) – gdzie tak blisko byłyśmy medalu…”
Największe sukcesy przypadały jednak Jucie, jako zawodniczce Ruchu Chorzów. Sześciokrotna mistrzyni Polski (1961, 1963, 1964, 1973, 1974, 1975), trzykrotna wicemistrzyni kraju, uczestniczka rozgrywek o Puchar Europy, 398 spotkań ligowych oraz bardzo wiele meczów o charakterze towarzyskim.
Juta Kostorz pełniła w reprezentacji i w Ruchu „obowiązki rozgrywającej”. Trudna to i niewdzięczna rola, ale przez to, że z niej wywiązywała się nienagannie i wykonywała ją z pełnym poświęceniem i zaangażowaniem wszystkich sił była zawsze doceniana przez koleżanki i lubiana przez kibiców. Zawsze kierowała grą partnerek ale nigdy nie zapominała o rzutach z II linii. Trudno zliczyć mecze, w których o końcowym rezultacie, zwycięstwie, tytule mistrza Polski decydowały kapitalne bramki Juty. Należała do najlepszych snajperek zarówno w lidze, jak i w reprezentacji.
Była wzorem sportowca, potrafiła wprowadzić do zespołu atmosferę walki o każdą piłkę, dopingowała koleżanki do maksymalnego wysiłku, a przy tym sama dawała prawdziwy koncert gry, prezentując przez 19 lat swoje nieprzeciętne umiejętności i boiskową mądrość.
Po zakończeniu zawodniczej kariery Juta Kostorz została trenerką młodzieży. Z czasem i tutaj osiągnęła sukcesy. W 1979 roku jej drużyna juniorek zdobyła mistrzostwo Polski, potem dwukrotnie piąte miejsca i dwukrotnie srebrne medale w Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży. W roku 1986 Juta wywalczyła podwójne złoto. Pierwsze miejsce w Ogólnopolskich Igrzyskach Młodzieży Szkolnej oraz mistrzostwo Polski Szkolnego Związku Sportowego. W tym też roku w konkursie organizowanym przez Wojewódzką Federację Sportu Juta Kostorz została uznana za najlepszego trenera – wychowawcę młodzieży. Do znaczącego wyróżnienia piłkarki 30 – lecia, Złotego Krzyża Zasługi, do faktu znalezienia się w „siódemce” 40 – lecia, dołożyła i ten jakże znaczący dla trenera – tytuł „wychowawcy”. Wychowała wiele znakomitych zawodniczek, które występowały i do dzisiaj występują w lidze. Należą do nich m. in. Reprezentantki kraju: Barbara Stasiak, Aleksandra Chrószcz, Agnieszka Gluc, Danuta Ptok, Ewa Agacińska.
Sympatyczna zawodniczka często udzielała prasowych wywiadów. Oto fragment jednego z nich:
– Mecz, który sprawił Pani największą przykrość, największe rozczarowanie? – zapytał dziennikarz.
Juta: Spotkanie w ramach rozgrywek o Puchar Europy w 1962 roku ze Spartakiem Budapeszt. Przegrałyśmy aż 4:16, wówczas przekonałam się, że jesteśmy , jako zespół dobre, lecz tylko w rozgrywkach krajowych. Z tej lekcji wyciągnęłyśmy właściwe wnioski, odtąd zaczęłyśmy trenować jeszcze z większym zapałem.
– Pani sportowe sympatie ?
Juta: Mam tylko jedna. Nazywa się Irena Szewińska. Wiem osobiście, jak trudno wrócić do sportu po urodzeniu dziecka . Jej wyniki były i są wręcz fenomenalne.
– Jaki sport radzi Pani swojej 7 -letniej Oleńce ?
Juta: Chciałabym aby uprawiała tenis, ale jeśli wybierze piłkę ręczną to będę z tego rada.
Córki Juty Kostorz Oleńka i Ewa wybrały piłkę ręczną. Oleńka grała w juniorkach Ruchu Chorzów a potem w czasie studiów w AZS Katowice Środowisko. Ewa rozpoczęła karierę w piątej klasie szkoły podstawowej, jako zawodniczka chorzowskiego Zrywu, by potem stać się czołową juniorką Ruchu Chorzów.
*- przedruk wspomnień z wydawnictwa ZPRP „75 lat piłki ręcznej w Polsce – Warszawa 1993.